Kolizja na S5. Chwilę później kierowca przestał oddychać

Do niegroźnej z pozoru kolizji na trasie S5, w kierunku Wrocławia, doszło w środowy wieczór, 30 lipca. Około godziny 20. dyżurny trzebnickiej komendy otrzymał zgłoszenie o osobowym aucie, które uderzyło w bariery energochłonne. Na miejsce ruszył patrol drogówki.
Za kierownicą znajdował się 66-letni mieszkaniec powiatu wrocławskiego. Policjanci zakończyli interwencję pouczeniem – nic nie zapowiadało, że chwilę później sytuacja gwałtownie się zmieni. Tuż przed odjazdem z miejsca kolizji funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna traci przytomność. Jego stan zaczął się nagle pogarszać. Policjanci – st. sierż. Mateusz Pietrzak oraz sierż. Kamil Kozan zorientowali się, że kierowca nie oddychał. Razem z jego synem natychmiast przystąpili do reanimacji, wyciągając poszkodowanego z pojazdu i rozpoczynając masaż serca.
Ich błyskawiczna reakcja okazała się kluczowa – po chwili przywrócono czynności życiowe. Choć mężczyzna nie odzyskał przytomności, został ułożony w pozycji bezpiecznej i przykryty kocem termicznym. Policjanci monitorowali jego stan aż do przyjazdu ratowników medycznych. Na miejscu lądował również śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po udzieleniu pomocy mężczyzna został przetransportowany nim do szpitala. Fot.: KPP w Trzebnicy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
nowagazeta