Fed obniżył stopy procentowe po raz drugi z rzędu

Federalny Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC) zdecydował w środę o obniżeniu stóp procentowych o kolejne 25 punktów bazowych (0,25 p.p.) do poziomu 3,75-4 proc. To druga obniżka z rzędu i druga w tym roku.
W wydanym oświadczeniu, komitet należący do amerykańskiego banku centralnego zasugerował, że powodem obniżki było spowolnienie na rynku pracy i lekki wzrost bezrobocia. Zaznaczył jednak, że inflacja wzrosła w porównaniu do pierwszej połowy roku i pozostaje na podwyższonym poziomie (3 proc.) wobec celu Fed wynoszącego 2 proc.
„Niepewność co do perspektyw gospodarczych pozostaje podwyższona” – napisano w komunikacie FOMC. Decyzja nie zapadła jednomyślnie; przeciwko zagłosował najnowszy jej członek, dotychczasowy doradca prezydenta Donalda Trumpa – Stephen Miran, który opowiadał się za obniżką stóp o 0,5 p.p. Inny głos przeciwko oddał prezes Banku Rezerwy Federalnej w Kansas City Jeffrey Schmid, który chciał pozostawienia stóp na dotychczasowym poziomie.
Środowa decyzja była zgodna z powszechnymi oczekiwaniami obserwatorów, jednak podczas konferencji prasowej prezes Fed Jerome Powell przestrzegł, by – wbrew obiegowej opinii – nie zakładać z góry, że bank ponownie obniży stopy podczas następnego spotkania w grudniu.
– To nie jest przesądzone, wręcz przeciwnie – powiedział Powell, wskazując na możliwe ryzyka dla obydwu celów Fed – niskiej inflacji i niskiego bezrobocia. Powell zaznaczył, że podczas spotkania członkowie komitetu prowadzili ożywioną dyskusję na temat tego, jaką decyzję podjąć w grudniu. Zauważył przy tym, że prognozy gospodarcze się poprawiły, a na rynku pracy widać jedynie stopniowe i niespieszne spowolnienie. Powell sugerował też, że gdyby nie nakładane przez Donalda Trumpa cła, poziom inflacji byłby już bliski pożądanemu celowi 2 proc.
Mimo że trwający paraliż budżetowy w USA sprawił, że rządowe instytucje nie publikowały żadnych statystyk gospodarczych poza wskaźnikiem inflacji CPI (jego publikacja była jednak opóźniona), Powell zapewniał, że Rezerwa Federalna posiada dostęp do innych danych, w których widać byłoby znaczące zmiany w kursie gospodarki.
Decyzja o obniżeniu stóp procentowych zgodna jest z postulatami prezydenta Trumpa, który od dawna naciskał na Powella w tej kwestii. Mimo to, Trump kontynuował swoją krytykę pod adresem prezesa Fed podczas podróży do Azji.
– Mamy niekompetentnego szefa Fed (…) mamy złego człowieka w Fed, ale on odejdzie za kilka miesięcy, i będziemy mieli kogoś nowego – powiedział Trump podczas kolacji w Tokio z liderami świata biznesu. Kadencja Powella w roli prezesa kończy się w maju 2026 roku, a w grudniu br. Trump ma otrzymać krótką listę pięciu kandydatów, którzy mogą go zastąpić.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/
Federalny Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC) zdecydował w środę o obniżeniu stóp procentowych o kolejne 25 punktów bazowych (0,25 p.p.) do poziomu 3,75-4 proc. To druga obniżka z rzędu i druga w tym roku.
W wydanym oświadczeniu, komitet należący do amerykańskiego banku centralnego zasugerował, że powodem obniżki było spowolnienie na rynku pracy i lekki wzrost bezrobocia. Zaznaczył jednak, że inflacja wzrosła w porównaniu do pierwszej połowy roku i pozostaje na podwyższonym poziomie (3 proc.) wobec celu Fed wynoszącego 2 proc.
„Niepewność co do perspektyw gospodarczych pozostaje podwyższona” – napisano w komunikacie FOMC. Decyzja nie zapadła jednomyślnie; przeciwko zagłosował najnowszy jej członek, dotychczasowy doradca prezydenta Donalda Trumpa – Stephen Miran, który opowiadał się za obniżką stóp o 0,5 p.p. Inny głos przeciwko oddał prezes Banku Rezerwy Federalnej w Kansas City Jeffrey Schmid, który chciał pozostawienia stóp na dotychczasowym poziomie.
Środowa decyzja była zgodna z powszechnymi oczekiwaniami obserwatorów, jednak podczas konferencji prasowej prezes Fed Jerome Powell przestrzegł, by – wbrew obiegowej opinii – nie zakładać z góry, że bank ponownie obniży stopy podczas następnego spotkania w grudniu.
– To nie jest przesądzone, wręcz przeciwnie – powiedział Powell, wskazując na możliwe ryzyka dla obydwu celów Fed – niskiej inflacji i niskiego bezrobocia. Powell zaznaczył, że podczas spotkania członkowie komitetu prowadzili ożywioną dyskusję na temat tego, jaką decyzję podjąć w grudniu. Zauważył przy tym, że prognozy gospodarcze się poprawiły, a na rynku pracy widać jedynie stopniowe i niespieszne spowolnienie. Powell sugerował też, że gdyby nie nakładane przez Donalda Trumpa cła, poziom inflacji byłby już bliski pożądanemu celowi 2 proc.
Mimo że trwający paraliż budżetowy w USA sprawił, że rządowe instytucje nie publikowały żadnych statystyk gospodarczych poza wskaźnikiem inflacji CPI (jego publikacja była jednak opóźniona), Powell zapewniał, że Rezerwa Federalna posiada dostęp do innych danych, w których widać byłoby znaczące zmiany w kursie gospodarki.
Decyzja o obniżeniu stóp procentowych zgodna jest z postulatami prezydenta Trumpa, który od dawna naciskał na Powella w tej kwestii. Mimo to, Trump kontynuował swoją krytykę pod adresem prezesa Fed podczas podróży do Azji.
– Mamy niekompetentnego szefa Fed (…) mamy złego człowieka w Fed, ale on odejdzie za kilka miesięcy, i będziemy mieli kogoś nowego – powiedział Trump podczas kolacji w Tokio z liderami świata biznesu. Kadencja Powella w roli prezesa kończy się w maju 2026 roku, a w grudniu br. Trump ma otrzymać krótką listę pięciu kandydatów, którzy mogą go zastąpić.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/
Federalny Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC) zdecydował w środę o obniżeniu stóp procentowych o kolejne 25 punktów bazowych (0,25 p.p.) do poziomu 3,75-4 proc. To druga obniżka z rzędu i druga w tym roku.
W wydanym oświadczeniu, komitet należący do amerykańskiego banku centralnego zasugerował, że powodem obniżki było spowolnienie na rynku pracy i lekki wzrost bezrobocia. Zaznaczył jednak, że inflacja wzrosła w porównaniu do pierwszej połowy roku i pozostaje na podwyższonym poziomie (3 proc.) wobec celu Fed wynoszącego 2 proc.
„Niepewność co do perspektyw gospodarczych pozostaje podwyższona” – napisano w komunikacie FOMC. Decyzja nie zapadła jednomyślnie; przeciwko zagłosował najnowszy jej członek, dotychczasowy doradca prezydenta Donalda Trumpa – Stephen Miran, który opowiadał się za obniżką stóp o 0,5 p.p. Inny głos przeciwko oddał prezes Banku Rezerwy Federalnej w Kansas City Jeffrey Schmid, który chciał pozostawienia stóp na dotychczasowym poziomie.
Środowa decyzja była zgodna z powszechnymi oczekiwaniami obserwatorów, jednak podczas konferencji prasowej prezes Fed Jerome Powell przestrzegł, by – wbrew obiegowej opinii – nie zakładać z góry, że bank ponownie obniży stopy podczas następnego spotkania w grudniu.
– To nie jest przesądzone, wręcz przeciwnie – powiedział Powell, wskazując na możliwe ryzyka dla obydwu celów Fed – niskiej inflacji i niskiego bezrobocia. Powell zaznaczył, że podczas spotkania członkowie komitetu prowadzili ożywioną dyskusję na temat tego, jaką decyzję podjąć w grudniu. Zauważył przy tym, że prognozy gospodarcze się poprawiły, a na rynku pracy widać jedynie stopniowe i niespieszne spowolnienie. Powell sugerował też, że gdyby nie nakładane przez Donalda Trumpa cła, poziom inflacji byłby już bliski pożądanemu celowi 2 proc.
Mimo że trwający paraliż budżetowy w USA sprawił, że rządowe instytucje nie publikowały żadnych statystyk gospodarczych poza wskaźnikiem inflacji CPI (jego publikacja była jednak opóźniona), Powell zapewniał, że Rezerwa Federalna posiada dostęp do innych danych, w których widać byłoby znaczące zmiany w kursie gospodarki.
Decyzja o obniżeniu stóp procentowych zgodna jest z postulatami prezydenta Trumpa, który od dawna naciskał na Powella w tej kwestii. Mimo to, Trump kontynuował swoją krytykę pod adresem prezesa Fed podczas podróży do Azji.
– Mamy niekompetentnego szefa Fed (…) mamy złego człowieka w Fed, ale on odejdzie za kilka miesięcy, i będziemy mieli kogoś nowego – powiedział Trump podczas kolacji w Tokio z liderami świata biznesu. Kadencja Powella w roli prezesa kończy się w maju 2026 roku, a w grudniu br. Trump ma otrzymać krótką listę pięciu kandydatów, którzy mogą go zastąpić.
Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)
osk/ mal/
dziennik



