Inter Miami pokonuje Porto wspaniałym rzutem wolnym Messiego

Mistrzowskie uderzenie lewą nogą z rzutu wolnego autorstwa Leo Messiego w górny róg bramki, połączone z muzyką, wprowadziło Inter Miami do Klubowych Mistrzostw Świata, o krok od 1/8 finału, po pokonaniu drużyny Porto, która była słaba w obronie i nie potrafiła zareagować w meczu, który toczył się pod dyktando argentyńskiej gwiazdy.
Pięć dni przed swoimi 38. urodzinami Messi nadal udziela lekcji piłki nożnej na boisku. Wieczny Leo sprawił, że Inter Miami grał, projektując każdy niebezpieczny ruch z uprzywilejowaną wizją, której szybkość Luisa Suáreza już nie dorównuje. Brak partnerów wystarczył Argentyńczykowi, aby pokonać rozczarowujące Porto.
Była 1:45 w meczu, a ruch przywołał tyle wspomnień z przeszłości dla każdego fana piłki nożnej. Jakby czas nie minął. Messi cofa się, oddaje strzał lewą nogą w przestrzeń, gdzie tak często pojawiał się Jordi Alba, teraz rezerwowy, tylko po to, by Luis Suarez wbił piłkę lewą nogą. Wyobraźnia, precyzja w miękkim dotyku za defensywą. Niska obrona Claudio Ramosa.
To było prawdziwe oświadczenie woli. W Atlancie Leo miał grać, co chciał. Zaczął od pokazania klasy mistrzowskiej, tworząc asysty, które w czasach Luisa Suáreza skończyłyby się w siatce. Wiek Urugwajczyka bardzo mu ciąży. Brakuje mu szybkości, mimo że jako strzelec bramek aż do ostatnich dni widział przestrzeń do pojawienia się i pole do stwarzania zagrożenia.
Przeczytaj także Miasto wygrywa spokojnie, pół godziny po dośrodkowaniu Rodriego Alberto Martinez
To był monolog Interu Miami, aż do pierwszego występu Porto zakończonego rzutem karnym. Jedna z tych akcji, o których mówi się w analizie wideo, że sędzia nie uznaje rzutu karnego na żywo. Allen czubkiem buta uderzył w bieg João Mário. Samu wziął na siebie odpowiedzialność i pomimo tego, że Ustari zgadł jego kierunek, siła strzału utrzymała jego 100% celność w rzutach karnych. Jego 26. gol w sezonie. Potężny numer 9 służący pod wodzą Luisa de la Fuente w reprezentacji Hiszpanii.

Samu dał Porto prowadzenie z 11 metrów
Federico Parra/AFPNa boisku był zawodnik, który pomimo swojego wieku (18 lat) podjął wyzwanie jakości z Messim. To Rodrigo Mora i w każdym meczu pokazuje jakość. Jeden z tych różnych typów piłkarzy, którzy już przedwcześnie wyważyli drzwi do elity. Świetna kontrola, zagranie piętką, aby stworzyć szansę dla Samu, emanujący osobowością za każdym razem, gdy wchodzi w kontakt z piłką.
Ruch, który mógł odwrócić losy meczu, był na nogach. Messi odpowiedział pierwszy. Wszystko kręciło się wokół niego, żaden przeciwnik nie krył go blisko, cieszył się swobodą ruchu. Wykonywał szybkie dryblingi i podania do ruchów kolegów z drużyny. Szybkość Allende i Segovii na zewnątrz, wybuch Cremaschiego w przestrzeni. Inter Miami został ukarany za błędy w wykończeniu.
Luis Suarez zmarnował kolejną szansę, mając wszystko, czego potrzebował, aby strzelić gola, w biegu, po błędzie Marcano na początku akcji, który zakończył się idealnym podaniem Messiego. Zakończył sytuację sam na sam z bramkarzem strzałem w korpus. Brak pewności siebie w wykończeniu akcji pokazał, że jego obecny profil nie jest numerem 9, jakiego wymaga asystująca wizja Leo.

Luis Suarez z Interu Miami był bardzo aktywny w meczu z Porto.
S.Mniejszy/EFEPorto cofnęło się, by złagodzić cierpienie. Błądzili po stronie samozadowolenia. Zapomnieli zaatakować, nie wykorzystując kontrataku, który ujawniłby defensywne niedociągnięcia zespołu Mascherano. Widzieli to w odosobnionych przypadkach. Kiedy Samu poprosił o rzut karny, złapany w trakcie wykańczania dośrodkowania z prawej nogi João Mário. Przed decydującą obroną Rodrigo Mory, uderzył po zwodach i strzale prawą nogą, który Falcon wybił z linii.
Niespodziewany powrót Porto mógł zapewnić zwycięstwo w meczu, gdy przeciwnicy byli zmęczeni. Samu, pokazując swoją siłę w solowym biegu, lewą nogą znalazł bramkarza drużyny przeciwnej. Wspaniały strzał Alana Vareli z dystansu został zatrzymany przez słupek.
Przeczytaj także Real Madryt nie może wyjść poza remis w swoim debiucie Carlos Novo
Nagle wszystko zmieniło się w drugiej połowie. Porto rozpadło się po dwóch ciosach w ciągu siedmiu minut. Pierwszy natychmiast po wznowieniu gry. Po wspaniałym występie Busquetsa, który kontrolował grę, odwrócił się i rozpoczął akcję, która zakończyła się dośrodkowaniem na prawo od Weigandta i potężnym strzałem Velasco Segovii, karząc portugalską bezczynność defensywną.
Nie mając czasu na reakcję, Messi został sprowadzony na skraj pola karnego i wykorzystał okazję. Oddał strzał lewą nogą w jedwabnej rękawiczce w górny róg bramki. Szaleństwo rozpętało się na stadionie ubranym w jego koszulkę. Nowy rozdział legendy, która ciągle wygrywa mecze.
Porto musiało zaoferować, ale brakowało mu niezbędnych umiejętności. Miał nawet problemy, gdy Inter Miami, który był dobrze ustawiony i dobrze czytał grę, szukał go w kontrataku. Próby Portugalczyka były desperackie, bez przestrzeni do biegu. Jedyny raz, gdy William Gomes to zrobił, wpadł na szybkie wyjście Ustariego.
I tak mecz się zakończył. Samu nie zdołał trafić do celu, miał dwie szanse na pogorszenie urazu Picaulta i po strzale Messiego, który mógł być wisienką na torcie pierwszego zwycięstwa Interu Miami, które zbliżyło ich do 1/8 finału i pozostawiło Porto z wątpliwościami.
lavanguardia