Boca zadebiutowała w kobiecym Copa Libertadores niecelnie, rzut karny został obroniony przez VAR, a drużyna zremisowała z peruwiańską Alianzą Limą.

Boca Juniors, drużyna na szczycie tabeli w 2024 roku, zaliczyła długo oczekiwany debiut w kobiecym Copa Libertadores . Dlatego tak wielu kibiców pojawiło się na stadionie Morón na czwartkowym debiucie. Jednak Las Gladiadoras zabrakło celności , otrzymali rzut karny, który został anulowany przez VAR, i ostatecznie zremisowali 0:0 z peruwiańską Alianzą Limą .
Po wsparciu Juana Romána Riquelme , który towarzyszył drużynie i zrobił sobie oficjalne zdjęcie z nią na stadionie La Bombonera, zespół Florencii Quiñones pozostał z gorzkim posmakiem dobrego debiutu, któremu zabrakło tylko jednej bramki na początku meczu w grupie B, którą dzieli z ADIFFEM z Wenezueli i Ferroviárią z Brazylii , jednym z kandydatów do tytułu.
Początek był w kolorze niebiesko-złotym . Florencia Quiñones , trenerka Boca Juniors, umieściła swoją drużynę na połowie przeciwnika, a Boca Juniors ruszyła do ofensywy. Najpierw Japonka Sasaki próbowała dośrodkować z półkola, zmuszając bramkarkę Maryory Sánchez do wybicia piłki przed bramkę. Arias szukał dobitki, którą obrona ostatecznie odrzuciła. Później Sasaki miała kolejną szansę, tym razem strzał minął słupek.
Boca próbowała otworzyć mecz strzałami z dystansu i dośrodkowaniami, które zawsze utrudniały grę. Wydawało się, że wynik jest bliski przełamania , ale pewna ręka Sáncheza i wybicia peruwiańskiej obrony zapobiegły temu. Z drugiej strony Alianza wycofała się i broniła, jak tylko mogła, czekając na swój moment.

Ten moment nadszedł w drugiej połowie. Dzięki natarciu kibiców i zwiększonej agresji na skrzydłach, Alianza zaczęła zmieniać wynik. Podanie prostopadłe pozostawiło Lúcara sam na sam z Oliverosem, ale Julieta Cruz uratowała się wślizgiem, utrzymując wynik na zero.
Druga połowa była walką . Boca nie kontrolowała już piłki, a mecz toczył się na ich własnej połowie. Każde dośrodkowanie w pole karne było trudne, ale Laurina Oliveros była na miejscu, gigant, który zniwelował stratę, pewnie wyszedł z sytuacji i roztoczył spokój.
W 55. minucie, dzięki Camili Gómez Ares, Xeneize miała kolejną szansę: piłka odbita trafiła do niej w półksiężyc, a ona strzeliła prawą nogą, ale piłka poszybowała minimalnie nad bramką.

Alianza ruszyła do ataku. Atakowali z góry, z flanki, a nawet z głębi pola. W 80. minucie, po krótkim wybiciu Oliverosa, Annaysa Cristyna wpadła w pole karne, a sędzia podyktował rzut karny. VAR przeanalizował sytuację , wykrył spalonego w poprzedniej akcji i wykluczył go. Boca odetchnęła z ulgą, a Laurina w końcu wcieliła się w gwiazdę. Gladiatorka i gwiazda.
Końcowy gwizdek był walką czystej odporności. Gladiators bronili punktu, jak to zawsze bywa w historii. Oliveros był chorążym, z defensywą, która się zwielokrotniła, i z duchem walki inspirowanym przez Boca Juniors w Pucharze Króla. Xeneize rozegrało ambitną pierwszą połowę i zaciętą drugą, doprowadzając do remisu w debiucie w barwach Libertadores.
Następnym przystankiem dla Las Gladiadoras będzie najbliższa niedziela, mecz na stadionie Florencio Sola z ADIFFEM. Będzie to kluczowy mecz na drodze do awansu.
Clarin