Pocztówka z Molló

Piszę z Molló w Pirenejach, rzut beretem od granicy z Francją. Niewielka, wysoko położona wioska otoczona łąkami i lasami, ożywiona przez Ritort, dopływ Ter, który płynie radośnie i wyraźnie w głębi doliny. Romańska dzwonnica Santa Cecilia jest jej największą atrakcją, podobnie jak szlaki Wygnania i Odwrotu, które, przecinając przełęcze Ares i Pregon, podążają tragiczną trasą zbiegłych republikanów szukających schronienia we Francji.
Rozpalone popołudniowe słońce ustępuje. O zmierzchu zrobi się chłodniej. Z oddali dobiega mnie dźwięk tenory. Na parkiecie tańczą sardany. Na szczęście wczasowicze nie napływają do Molló: wydaje się, że przyjeżdża tylko tyle turystów, ile potrzebuje lokalna gospodarka. W sierpniu rano na miejskim basenie gromadzą się zarówno miejscowi, jak i obcokrajowcy. Po południu, gdy Ràpids i Ràpides de Molló nie trenują, młodzież i dzieci rozgrywają improwizowane mecze piłki nożnej na boisku, rywalizując w mistrzostwach w Camprodon, stolicy doliny. Mamy nadzieję, że zdobędą puchar.
To, co wyróżnia Molló, to politycy. Niestrudzona radna Elena Llongarriu i burmistrz Josep Coma. Coma, geograf i profesor Uniwersytetu w Buffalo, potrafi ze wszystkim sobie poradzić: zarządza miastem z życzliwością i wymagającą dyscypliną, kieruje francusko-hiszpańską organizacją promującą dziedzictwo, organizuje loterie, czyści basen, wygłasza przemyślane przemówienia, przygotowuje gin z tonikiem na festiwalach, wysyła aktualizacje przez WhatsApp i codziennie jest w akcji. W nocy widziano go, jak sprząta jedyny w mieście punkt zbiórki śmieci (który, nawiasem mówiąc, działa z ekologiczną dyscypliną i pruską surowością).
Przeczytaj także Haczyk antypolityki Antoni Puigverd
Coma poświęca cały swój czas na utrzymanie porządku, sprawności i serdeczności w miasteczku. Skoro w Molló niewiele można zyskać, nasuwa się pytanie: dlaczego młody, dobrze wykształcony człowiek miałby poświęcać swój talent i energię małemu miastu swoich rodziców? Co kryje się za tym wysiłkiem? Coś niezwykłego w dzisiejszych czasach: hojność. Politycy tacy jak Coma rozumieją patriotyzm na wzór rzymskiej pietas : oddanie dziedzictwu przodków, poczucie obowiązku i odpowiedzialności. Słowo „odpowiedzialność”, bardzo rzadkie w dzisiejszych czasach, pochodzi od łacińskiego „response” i oznacza dźwigać ciężar. Ciężar, który należy do ciebie.
lavanguardia