W Partii Demokratycznej panuje chaos: Schlein marzy o potrójnej koronie w wyborach regionalnych, podczas gdy w Forza Italia Marina Berlusconi przyprawia Tajaniego o drżenie.

Wyścig w wyborach regionalnych
W Toskanii Renzi popiera Gianiego, Demokratów i Ruch Pięciu Gwiazd; Calenda, zirytowany, wycofuje się. Decaro wzywa do autonomii, ale jego kandydatura na następcę Emiliano jest praktycznie pewna.

Ten nieistniejący i bezkształtny, a jednak potencjalnie decydujący byt polityczny, znany jako „Centrum”, unosi się nad włoskim krajobrazem politycznym niczym widmo, które na razie jest jedynie komiczne, ale może stać się przerażające. Widok panoramiczny jest sam w sobie wymowny.
Wybory regionalne w ToskaniiRenzi i Calenda kłócą się, i co nowego? Tym razem jednak pewne niezadowolenie rozprzestrzenia się nawet wśród wąskich szeregów byłego premiera, jak i jego byłego ministra. Przeszkodą jest Toskania. Renzi jest zdeterminowany, by wspierać ustępującego i powracającego gubernatora Gianiego, niezależnie od politycznych nacisków, jakie Ruch Pięciu Gwiazd, na czele którego stoi budząca postrach Paola Taverna, na przyszłą administrację. Lider Azione nie daje się na to nabrać: „ Nie znoszę Taverny”. Jego zwolennicy, którzy zawarli już lukratywny pakt z kandydatem na gubernatora Toskanii, w ogóle nie słuchają. Lokalna kłótnia, z tą różnicą, że Renzi, porażony piorunem na Via del Nazareno, wykorzystuje dwubiegunowość i jej żelazne zasady jako uzasadnienie swojego przystąpienia do Ruchu Pięciu Gwiazd, podczas gdy jego były, kontrowersyjny partner marzy o zburzeniu tych zasad, które w ponurej rzeczywistości wyrażają się jako „bipopulizm”. Jednakże jest to argument, który znajduje uznanie wśród pozostałych zwolenników Renzi.
Regionalne zawody ApuliiW Apulii trwa przepychanka między byłym burmistrzem Bari, Decaro, a wciąż krótkotrwałym gubernatorem Emiliano. Ten pierwszy jest gotowy kandydować, ale tylko jeśli niezdarny Michele ustąpi i usunie swoje miejsce na liście. Emiliano, na razie, nawet tego nie rozważa i kto wie, czy zaakceptuje propozycję mediacji od pełnomocnika wysłanego do Bari przez Elly : nie kandydatura, ale gwarantowane miejsce w radzie, a następnie, w wyborach powszechnych, miejsce w Senacie. To również jest lokalna sprzeczka, z tą różnicą, że według wtajemniczonych Decaro tak bardzo chce rządzić Apulią bez ograniczeń, ponieważ zamierza zrobić krok naprzód i ubiegać się o stanowisko sekretarza Partii Demokratycznej, skutecznie zdobywając przywództwo mniejszości, centrystów Partii Demokratycznej.
Wybory regionalne w KampaniiW Kampanii Elly Schlein odkryła cuda realizmu w polityce i, odkładając na bok swoją krucjatę przeciwko kacykom, osiągnęła porozumienie z kacykiem par excellence, wicekrólem De Lucą. Innymi słowy, tym, który przynosi czołowej partii centrolewicowej dar w postaci wyborców, którzy bez niego z łatwością głosowaliby na prawicę. W istocie jest centrystą. Zespół Elly z Neapolu i Kampanii odrzuca jednak ustępstwa. Ceną pokoju ma być mianowanie De Luki Jr. sekretarzem regionalnym. Sandro Rutolo, niegdyś wysłany do Neapolu przez Elly z misją oczyszczenia miasta i regionu z kacyków, odmawia ustąpienia i startuje przeciwko Piero De Luce.
Wybory regionalne w VenetoW Veneto Zaia, doża, jest niezłomny i niezmiennie dąży do przedstawienia listy uszlachetnionej jego nazwiskiem , a być może nawet jego kandydaturą. Zdobyłby głosy, radnych i pieniądze: jego sojusznicy są coraz bardziej poruszeni. Pośród chaosu wyłania się możliwość rozłamu na prawicy – choć odległa. Co ważniejsze, z perspektywy ewentualnego powstania centrowego bytu politycznego, Zaia , mimo że jest zagorzałym zwolennikiem Ligi, należy do tych liderów, którzy wprawiają umiarkowanych wyborców w zachwyt: jest skuteczny, kompetentny i nieideologiczny. Region, któremu przewodzi, jest obecnie najgłębiej zakorzeniony w europejskiej tkance i ma niewiele wspólnego z ideologicznymi furiami jego lidera, Salviniego. Wreszcie krążą pogłoski o możliwym manewrze mającym na celu gruntowną przebudowę kierownictwa Forza Italia, zastąpienie zniedołężniałego Tajaniego bardziej wojowniczą Letizią Moratti, wspieraną przez wojowniczą Deborę Bergamini. Pomysłodawcą operacji jest Marina Berlusconi, której niezadowolenie z wyników działań ministra spraw zagranicznych jest powszechnie znane. Uważa ona, że we Włoszech jest o wiele więcej miejsca dla umiarkowanej, świadomej prawicowej partii, nawet jeśli pozycjonowanej na prawicy, aby pozwolić sobie na ambicje odzyskania kontroli nad centroprawicą. Przestrzeń rzeczywiście istnieje. Możliwość konkurowania z Giorgią Meloni o berło jest nieco mniejsza.
Te konkretne obrazy, zebrane razem, ukazują ogólną rzeczywistość. Do tej pory próby utworzenia Centrum były bandami najemników, zbyt blisko powiązanymi z interesami różnych capo, by być wiarygodnymi, i zawsze zakotwiczonymi po jednej lub drugiej stronie, prawicy lub lewicy, bez możliwości pozyskania umiarkowanych zwolenników po drugiej stronie. Ewentualne powstanie Centrum zależy natomiast właśnie od zdolności do wyrwania się z przysięgi wiecznej lojalności wobec jednego z dwóch obozów i polegania, zamiast na dyżurnych sierżantach fortuny, na lokalnych liderach, którzy już zdołali zapewnić sobie ten ponadpartyjny konsensus.
l'Unità