Nowe życie dla epigrafów dzięki sztucznej inteligencji


Zdjęcie autorstwa Jametlene Reskp na Unsplash
Dużo książek - overbooking
Aby wypełnić luki, sztuczna inteligencja pozwala nam korzystać z bazy danych ponad dwustu tysięcy łacińskich inskrypcji – ogromnej liczby, której żaden specjalista nie jest w stanie ogarnąć. To krok naprzód dla studiów klasycznych, ale także dla tych, którzy będą je badać za dwa tysiące lat.
Na ten sam temat:
To okres niezwykłego rozkwitu studiów klasycznych, dzięki sztucznej inteligencji, a raczej owocnej fuzji (mówię za granicą) kultury humanistycznej z badaniami technologicznymi. W zeszłym tygodniu czasopismo „Nature” nadało wielki rozgłos dziełu „Aeneas”, sztucznej inteligencji, która umożliwia rekonstrukcję luk w łacińskich epigrafiach, korzystając z bazy danych ponad dwustu tysięcy znanych okazów – masy, której żaden specjalista nie jest w stanie śledzić . W 2022 roku to samo czasopismo zamieściło na okładce podobną sztuczną inteligencję, poświęconą greckim epigrafiom i zaprojektowaną przez ten sam zespół, będący efektem współpracy Uniwersytetu w Nottingham, Uniwersytetu Oksfordzkiego i firmy Google Deep Mind; niezwykłe osiągnięcie dla nauki, którą kiedyś uważano za zamkniętą w najkurzszych zakamarkach muzeów. W wywiadzie dla Guardiana klasycystka, która zaprojektowała Eneasza, Thea Sommerschield, podkreśliła znaczenie sztucznej inteligencji w udzielaniu głosu zapomnianym grupom społecznym przeszłości – klasom podrzędnym, które nie miały dostępu do produkcji książek, które przetrwały do naszych czasów przez tysiąclecia, by być świadkami historii spisanej przez zwycięzców.
W przypadku epigrafów jednak więcej osób miało prawo głosu, a dzięki sztucznej inteligencji możemy dokładnie badać leksykalne i konceptualne niuanse w innym przypadku utraconej łaciny. Myślę, że uchwycił on również fundamentalny aspekt relacji między sztuczną inteligencją a produkcją pisemną. Jeśli Eneasz był w stanie zapewnić ogromny postęp w epigrafice łacińskiej, to właśnie dlatego, że epigrafy były zamawiane nawet przez niewykształcone i, przede wszystkim, niekreatywne klasy; podobnie na przykład za dwa tysiące lat sztuczna inteligencja będzie miała łatwe zadanie rekonstrukcji tego, co publikujemy w mediach społecznościowych, właśnie dlatego, że nie trzeba być geniuszem, aby to zrobić; ograniczamy się do mechanicznie powtarzalnych klisz . To, co pisze amator, to to, co sztuczna inteligencja mogłaby napisać bezpośrednio, czy to epigraf, czy komentarz do historii. Jednakże dla AI nie byłoby możliwe odtworzenie brakującej części oryginalnego dzieła, np. drugiej księgi Poetyki lub luk w Satyrykonie, właśnie dlatego, że Arystoteles i Petroniusz nie należeli do szerokiej klasy niepiśmienników.
Więcej na te tematy:
ilmanifesto