Mała notatka Pinaulta


Valentino w łóżku. Kolekcja Valentino autorstwa Alessandro Michele została „wydana”, tym razem na wiosnę 2026 (zdjęcie dzięki uprzejmości Maison Valentino)
Za kulisami
Kilka godzin po ogłoszeniu nominacji Luki de Meo, CEO Renault, na stanowisko numer jeden w grupie Kering, spadkobierca luksusowego giganta w kryzysie prędkości przekazał pracownikom i akcjonariuszom kilka uwag.
Na ten sam temat:
W Keringu mówią, że François Henri Pinault i Luca de Meo, nowy dyrektor generalny grupy , polubili się od razu, już na pierwszym spotkaniu . Nikt nie wie, czy rozmawiali o samochodach, którym zresztą mediolański menedżer, który dorastał w zespole Sergio Marchionne'a, wówczas architekt relaunchu Seata i wyjątkowego ożywienia Renault, poświęcił rok temu „Dictionnaire amoureux”, opublikowany przez Plon.
Słownik został przetłumaczony także na język hiszpański, ale reklamę można znaleźć głównie na Amazon.fr pod następującą recenzją: „Od A jak Abarth do Z jak Generacja Z, od R jak robot do S jak Senza Patente – Luca de Meo, dyrektor generalny Renault, opowiada niesamowitą historię samochodu, popularnego tematu budzącego wielkie pasje”. Ponieważ obie te wartości, popularność i pasja, są ostatnio w modzie, stosunkowo łatwo wyjaśnić, dlaczego Pinault, zmuszeni do znalezienia nowego dyrektora generalnego, ponieważ spadkobierca założyciela, François Henri, wyraźnie miał dość po dwudziestu latach u steru, a dwaj wiceprezesi, Francesca Bellettini i Jean Marc Duplaix, najwyraźniej nie dali w tym półtora roku dowodów potrzebnych do usunięcia deminutywnego „zastępcy” ze swojego tytułu, postanowili spojrzeć poza zwykłe grono, nieszablonowo, jak mówią ci, którzy znają angielski, kończąc na zatrudnieniu tego przyjemnie wyglądającego menedżera, co w branży zawsze daje dodatkową szansę i który z pewnością był zakochany w samochodach, ale nie na tyle, aby odmówić najwyższego stanowiska w zarządzaniu niektórymi z najbardziej fantastycznych marek na świecie, w kryzysie prędkości, jak Gucci, ale także z dobrą przyczepnością do drogi, jak Balenciaga, Bottega Veneta i Pomellato: jeśli grupa zamknęła 2024 rok z przychodami w wysokości 17,2 miliarda euro, co oznacza spadek o 12 procent, a zysk wyniósł 1,13 miliarda, co oznacza spadek o 62 procent. Głównym winowajcą tak ogromnego spadku jest niewątpliwie florencka marka .

Pod koniec 2024 roku Kering miał długi w wysokości 10,5 mld euro i według źródeł Reutersa grozi mu trzecia obniżka ratingu w ciągu trzech lat. We Francji wiadomość o zmianie pasa ruchu przez de Meo nikogo nie pozostawiła obojętnym, zwłaszcza że Renault, w którym państwo francuskie posiada 15 proc. kapitału, jest symbolem politycznym, a De Meo odchodzi, podczas gdy definiowany jest plan strategiczny „Futurama”. Jego odejście, w Europie kryzysu motoryzacyjnego, z pojazdami elektrycznymi na poziomie 15 proc. i dużą presją spowodowaną zaostrzeniem taryf Chin i USA, grozi spowolnieniem odejścia od Nissana i ponownego wprowadzenia na rynek samochodów niskobudżetowych . Wiadomość o przybyciu de Meo zaczęła krążyć w niedzielny wieczór, podczas gdy mediolańczycy zebrali się w Teatro alla Scala, aby posłuchać, jak Kiriłł Petrenko dyryguje wyjątkową Pierwszą Symfonią Brahmsa.
Następnego ranka, po potwierdzeniu, akcje Renault spadły o 8,69 procent: grupa motoryzacyjna, z pewnością bardziej solidna dzisiaj niż w 2020 roku, nadal potrzebuje lidera, który może wzmocnić jej proces innowacji. Co, niestety, jest dokładnie tym, czego potrzebuje również Kering : nie tylko po to, aby uporządkować konta, sprzedać działania, które nie są już przydatne i dochodowe, a także mocno wzmocnić personel, wszystkie działania, które profesjonalista spoza nieskończonych powiązań krzyżowych w sektorze z pewnością może wykonywać bez obaw, ale także po to, aby przywrócić grupie dynamikę i wizję.
To nie pierwszy raz, kiedy Pinaultowie wybrali menedżera spoza świata mody; te same reakcje, które towarzyszą teraz nominacji de Meo, pojawiły się w 2004 r., kiedy Robert Polet, szef działu lodów i mrożonek Unilever, urodzony i wychowany w Azji, został powołany, aby zastąpić Domenico De Sole na szczycie Gucci. „Lodziarz z Kuala Lumpur”, jak go nieuchronnie natychmiast nazwano, w rzeczywistości radził sobie bardzo dobrze przez prawie dekadę, aż do przybycia Patrizio Di Marco. Podobną ścieżkę, choć zaczynającą się od mniej istotnych stanowisk, przebył Pietro Beccari, obecny dyrektor generalny Louis Vuitton, który dołączył do grupy LVMH w 2006 r. z działu pielęgnacji włosów grupy Henkel jako wiceprezes wykonawczy ds. marketingu i komunikacji, a następnie w 2012 r. został prezesem i dyrektorem generalnym Fendi, a w 2018 r. Christian Dior Couture. Najwyraźniej François Henri Pinault uważał, że powtórzenie tych sukcesów jest możliwe, nawet w zupełnie innym kontekście rynkowym .
Napisał to również w notatce rozesłanej wśród współpracowników, że podkreślając doskonałą pracę wykonaną przez dwóch „zastępców”, którzy „wprowadzili znaczące zmiany, wzmacniając naszą zdolność do działania na każdym poziomie”, jasno wskazał, jak konieczne było rozdzielenie dwóch ról prezesa i dyrektora generalnego, „identyfikując potencjalnych kandydatów” do tej drugiej roli, powierzając zadanie nie jednej, ale dwóm firmom badawczym (jedną z nich była Jouve). „Szukaliśmy menedżera z dużym doświadczeniem”, również „międzynarodowym” , „ze świeżą wizją sektora, a w szczególności naszej grupy”. To, że poza poprzednimi rozważaniami żaden menedżer mody nie został uznany za godnego tego zadania, powinno dać nam do myślenia.
Więcej na te tematy:
ilmanifesto