Nawet Bóg potrzebuje świąt, mówi Arto Paasilinna


Arto Paasilinna (1942-2018) należy do najpopularniejszych fińskich pisarzy na świecie (Getty Images)
Kłopoty w raju
Fiński mistrz humoru powraca do księgarń z książką „Operator dźwigu w niebie”. Śmiech i wzruszenie czekają w tej przypowieści o wszechmocy, która odrzuca wszelką hipokryzję dotyczącą Dobra i Zła i pozwala nam pogodzić się z naszym aniołem stróżem.
Na ten sam temat:
Jeśli przeczytałeś książkę „Feh. Jak obrzydliwe jest życie Shaloma Auslandera” – jak napisał o niej na tych łamach Marco Archetti – i uważasz ją za jedną z książek roku, być może zechcesz pojednać się z Bogiem, który jest tam przedstawiony jako dobrowolny prześladowca autora: obserwuje jego perypetie na ekranie, niczym Wielki Brat, i śmieje się. Dlatego Iperborea publikuje książkę „Operator dźwigu w raju” Arto Paasilinny w tłumaczeniu Nicoli Rainò. Opis Wszechmogącego na pierwszej stronie jest zdecydowanie pojednawczy: „Bóg jest przystojnym mężczyzną. Ma 178 cm wzrostu, jest nieco krępy, ale harmonijnie zbudowany i dumnie się zachowuje (…). Nosi szary flanelowy garnitur, który leży na nim jak na boga (…). Preferuje slipy (…). Wygląda jak człowiek, a nie jak bóg naszej wyobraźni, co nie powinno dziwić: czyż sam nie stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo?” Krótko mówiąc, mniej więcej, dowiadujemy się z lektury: Bóg jest tak zmęczony niedoskonałościami stworzenia, zwłaszcza tymi wrodzonymi ludziom, że potrzebuje urlopu. Ogłasza więc proces wyboru tymczasowego zastępcy, poszukiwania powierzone świętemu Piotrowi i Archaniołowi Gabrielowi: wybór pada na operatora dźwigu Pirjeri Ryynänena z Helsinek.
Uważajcie, młodzi intelektualiści, którzy kupujecie piękne książki Iperborei, by ustawić je w rzędzie na półce, w połączeniu z doniczkowym potosem, podczas gdy gramofon gra Kings of Convenience: jeśli chcecie zobaczyć w nich swoje odbicie, trzymajcie się z daleka od Arto Paasilinny. Jeśli jednak pociąga was autentyczna podróż w głąb najróżnorodniejszej, a nawet mniej efektownej ludzkości, kultowy fiński pisarz może być waszym przewodnikiem, tak jak jest od 1994 roku, kiedy to we Włoszech opublikowano Rok Zająca — ponad 150 000 egzemplarzy w naszym kraju. Nie żeby Pirjeri nie był wirtuozem; w rzeczywistości został wybrany ze względu na żarliwość swoich modlitw. Ale jego życie z pewnością nie jest wystawne: jest rozwiedziony, jego nowa partnerka go męczy, a pieniądze są napięte. Przynosi rewolucję do nieba, zaczynając od decyzji o przeniesieniu siedziby do Finlandii, pośrodku bagien, których nie kochają najbliżsi doradcy Boga. I tak, z właściwym sobie, lecz błyskotliwym humorem , Paasilinna opowiada o trudnościach i niedociągnięciach, które nękają pracę w dużej firmie, między patriarchami i prorokami, urażonymi tym, że zostali zapomniani, a młodymi, ambitnymi aniołami, którzy stawiają sobie za cel komputerową obsługę przyjmowania i katalogowania modlitw – Operator dźwigu narodził się w 1989 roku: z nostalgią za latami 90. ten opis nowo powstałej firmy komputerowej jest właśnie dla Ciebie.
Gdybym był Bogiem… prędzej czy później przychodzi to każdemu do głowy i nie ma myśli bardziej wyzwalającej: bycie wszechmocnym oznacza porzucenie wszelkiej hipokryzji, zerwanie z wszelkimi kompromisami. To trudne, bo często pozostaje nędza, ale w tym tkwi natura człowieka, w którą ani Bóg, ani Pirjeri nie mogą ingerować, a mianowicie jego wolność: która obejmuje również wolność bycia bezwartościowym człowiekiem. I nie tam właśnie znajduje się Diabeł: Pirjeri spotyka go w klęskach żywiołowych, wojnach, cyberatakach mających na celu sabotowanie modlitw. Nigdy z nim nie rozmawia, bo konflikt jest totalny: moralna szarość to jedno, ale Zło należy jedynie wykorzenić. Również ze względu na jasność, z jaką odróżnia je od Dobra, Paasilinna jest być może mniej modnym pisarzem, niż mogłyby sugerować pastelowe okładki.
Zastępczy Bóg dostrzega Dobro w najprostszych rzeczach, a nawet przyznanie się do tego bez udawania to nie lada wyczyn: pomoc zbankrutowanemu przyjacielowi, uczynienie dziewczyny bardziej wyrozumiałą, obniżenie poziomu ogólnego bólu odczuwanego na świecie. I oczywiście stworzenie nowych gatunków zwierząt. Sprawienie, że ludzie się uśmiechają i płaczą za pomocą tak pozornie przewidywalnej przypowieści, to prawdziwie godne Boga dzieło.
Więcej na te tematy:
ilmanifesto