Polski trener, zrzędliwy Wiking i japoński weteran: Inter, jak gra Urawa

Miał to być toast za wyśmienite sake, ale wyzwanie w sobotę 21 czerwca – w południe w Seattle, 21:00 czasu włoskiego – zmieniło smak: gdyby Inter otrzymał cios kataną od Urawa Red Diamonds, Klubowe Mistrzostwa Świata mogłyby zostać całkowicie zagrożone. Istnieje duża różnica w wartościach technicznych w porównaniu z Nerazzurri, którzy wciąż są w stanie awansować z Ligi Mistrzów do finału, a drużyna Saitama właśnie odebrała 3 punkty River, jednak Japończycy mają tempo, entuzjazm i kilka punktów talentu tu i ówdzie.
Mówią, że Saitama to idealne miejsce, aby odkryć prawdziwą Japonię, zaledwie 30 minut pociągiem na północ od Tokio: rzeki dojeżdżających do pracy docierają do wielkiej metropolii każdego dnia, ale miasto słynie z bonsai. Teraz lokalna drużyna przyciąga uwagę za granicą również dzięki Mistrzostwom Świata, do których zakwalifikowała się z sukcesem w Lidze Mistrzów AFC: wygrała finał debla rozegrany w maju 2023 roku przeciwko Al Hilal. Tak, drużyna, która wybrała Simone Inzaghiego na trenera za 25 milionów dolarów rocznie. W swojej historii Urawa Red Diamonds byli mistrzami Japonii 5 razy, ale wygrali J1 League tylko raz (w 2006 roku), zawodowe mistrzostwa utworzone w 1992 roku. Trzykrotnie brali również udział w starych Klubowych Mistrzostwach Świata, a w edycji 2007 skrzyżowali już ścieżki z Włochami i Mediolanem: półfinał przegrali z Milanem 1:0 po golu Seedorfa. W ich ojczystym kraju mistrzostwa rozgrywane są od lutego do grudnia: Saitama Reds zajmują obecnie trzecie miejsce z 34 punktami w 21 meczach, przeciwko Kashima Antlers, którzy również mają o dwa mecze rozegrane mniej.
Kapitan Urawy w starciu z River - najwyraźniej w dobrej wierze - nie podał ręki rywalom, natomiast Chivu bez problemu poda rękę wielkiemu przyjacielowi jednego ze swoich zawodników: Maciej Skorża to polski trener, który wrócił, by poprowadzić Japończyków w sierpniu 2024 roku po ośmiomiesięcznej przerwie. Wcześniej trenował już klub w okresie od listopada 2022 do stycznia 2024 roku i tam wygrał Ligę Mistrzów, która zmieniła niedawną historię w Saitamie. Urawa ma zamiar znaleźć z nim pewną stabilność w defensywie, a tymczasem dobry Skorza wyraził już swoją wyraźną preferencję dla Nerazzurrich: „Zieliński to zawodnik zdolny do niezwykłych rzeczy”, powiedział już w przededniu mundialu. Szkoda, że Piotr opuści całą grupę i w sobotę zasiądzie na trybunach, ale jego rodak Zalewski wciąż może się pojawić w trakcie meczu.

Poza tym trener dodał trochę latynoskiego talentu do Kraju Kwitnącej Wiśni: uważajcie na przykład na Matheusa Savio, 28-letniego brazylijskiego pomocnika, który dawniej grał w Flamengo, jest zagrożeniem, gdy może się zaangażować, nie przypadkiem był w najlepszej jedenastce J. League w zeszłym roku. Danilo Boza, inny Brazylijczyk, był kluczowym zakupem z Juventude: miał za zadanie uszczelnić linię defensywną, która wydawała się dość krucha w starciu z argentyńskimi Millonarios . Obok niego jego kolega-kapitan Marius Hoibraten, Norweg, który znalazł dom w Japonii. I który wbrew swojej woli wziął udział w pokazie w pierwszym przegranym meczu: przed meczem z River Plate przeszedł obok wszystkich przeciwników bez powitania, pozostawiając ich bez słowa i zdezorientowanych (eufemizm, niektórzy nie przyjęli tego dobrze). Jego wyjaśnienie na koniec było bardzo szczegółowe: „Byłem zdezorientowany, nie chciałem”. Jeśli mamy mu wierzyć, wygląda na to, że nie zrozumiał ceremonii FIFA przed rozgrywkami.
Najbardziej ukochanym piłkarzem w ojczyźnie jest wieczny Shusaku Nishikawa: 37-letni weteran jest dobrze zaznajomiony z tym etapem, ponieważ brał udział w trzech Klubowych Mistrzostwach Świata. Ryoma Watanabe z kolei jest napastnikiem w najlepszej formie, tym, który będzie oglądał Acerbiego i Bastoniego: po powrocie po kontuzji pod koniec marca był kluczowym czynnikiem w wiosennej rekonwalescencji Urawy, która awansowała na trzecie miejsce po wygraniu tylko jednego z pierwszych siedmiu meczów. Yusuke Matsuo, kolejna gwiazda Skorzy i autor rzutu karnego, który pozwolił The Reds zmniejszyć stratę do River, już ostrzegł Inter: „Teraz zmienimy biegi...”
La Gazzetta dello Sport