Najcichsza grupa Amerykanów ma zająć centralne miejsce w rozmowach Trump-Xi

Gdy prezydent Donald Trump i chiński przywódca Xi Jinping przygotowują się do czwartkowego spotkania, w centrum uwagi znajdzie się jedna małomówna gwiazda amerykańskiego eksportu: soja.
Ta skromna uprawa, stanowiąca 30-miliardowy przychód amerykańskiego eksportu produktów rolnych , stała się potężnym symbolem współzależności gospodarczej i napięć politycznych między Waszyngtonem i Pekinem.
Krótko mówiąc, soja stała się ucieleśnieniem zmienności wojny handlowej między USA a Chinami. Pekin wstrzymał zakupy amerykańskiej soi w odpowiedzi na wcześniejsze cła Trumpa nachińskie towary.
Chiny skoncentrowały się na dostawcach z Brazylii i Argentyny, co pokazało, jak szybko mogą się zmieniać wzorce globalnego handlu i jak bardzo amerykańscy rolnicy są podatni na dyplomatyczne spory między Waszyngtonem a Pekinem.
To, co zaczęło się jako wymiana ciosów między dwiema największymi gospodarkami świata, przerodziło się w symboliczny i ekonomiczny cios w brzuch dla wiejskiego elektoratu Trumpa, którego byt zależy od powiązań handlowych, które teraz znalazły się w ogniu krytyki.
Według Amerykańskiego Stowarzyszenia Soi (American Soybean Association), Stany Zjednoczone tradycyjnie były głównym dostawcą soi do Chin. Przed konfliktem handlowym w 2018 roku około 28% amerykańskiej produkcji soi było eksportowane do Chin. Eksport ten gwałtownie spadł do 11% w latach 2018 i 2019, odbił się do 31% w 2021 roku w związku z popytem w dobie pandemii i spadł do 22% w 2024 roku.
Jednak niektórzy eksperci od polityki twierdzą, żeChiny już wcześniej zaczęły odchodzić od amerykańskiej soi.

„Chiny zawsze dążyły do zmniejszenia swojej zależności od Stanów Zjednoczonych w zakresie bezpieczeństwa żywnościowego” – powiedział w wywiadzie dla Fox News Digital Bryan Burack, starszy doradca ds. polityki Chin i regionu Indo-Pacyfiku w Heritage Foundation. „Chiny zaczęły podpisywać umowy kupna soi z innymi krajami na długo przed objęciem urzędu przez prezydenta Trumpa”.
Dodał, że Pekin „od dłuższego czasu odcina się od USA”.
„Niestety, jedynym sposobem, w jaki możemy zareagować, jest zrobienie tego samego, a ten proces jest bolesny i wyczerpujący” – powiedział Burack.
Jednak dla rolników mieszkających tysiące mil od Waszyngtonu i Pekinu te zmiany polityki oznaczają kurczenie się rynków i mniejsze marże.
„Polegamy na handlu z innymi krajami, a konkretnie z Chinami, aby kupować naszą soję” – powiedział Brad Arnold, wielopokoleniowy rolnik uprawiający soję w południowo-zachodnim Missouri, w wywiadzie dla FOX Business. Dodał, że decyzja Chin o bojkocie zakupów soi w USA „ma ogromny wpływ na naszą działalność i wyniki finansowe”.
„Istnieją krajowe zastosowania soi, np. odnawialny olej napędowy, biodiesel produkowany z soi” – powiedział Arnold. „W szerszej perspektywie to obecnie tak niewielki odsetek, że trzeba będzie kupić soję od klienta takiego jak Chiny, żeby odczuć różnicę. Nie można wziąć naszego klienta numer 1, odciąć go i z dnia na dzień znaleźć zastępcę”.
To poleganie na Chinach dodaje nowego znaczenia na scenie dyplomatycznej w tym tygodniu, gdy Trump i Xi przygotowują się do spotkania w Korei Południowej. Obaj przywódcy spotkają się na marginesie Szczytu Współpracy Gospodarczej Azji i Pacyfiku w Busan w Korei Południowej. To ich pierwsze osobiste rozmowy od powrotu Trumpa do władzy.
Przed spotkaniem sekretarz skarbu Scott Bessent powiedział, że spodziewa się, iż Chiny opóźnią wprowadzenie ograniczeń dotyczących metali ziem rzadkich i wznowią zakupy soi ze Stanów Zjednoczonych, nazywając to elementem „istotnych ram”, które obie strony chcą utrzymać. Bessent powiedział również, że negocjacje handlowe zmierzają w kierunku uniknięcia wprowadzenia przez USA nowego, stuprocentowego cła na towary chińskie.

Agencja Reuters podała, że w ramach możliwego gestu złagodzenia napięć Chiny kupiły około 180 tys. ton amerykańskiej soi w okresie poprzedzającym spotkanie Trumpa i Xi.
Niezależnie od tego, czy oznacza to prawdziwą odwilż w stosunkach handlowych między USA i Chinami, czy tylko chwilową ulgę, zakup ten podkreśla, jak głęboko powiązane są nadal dyplomacja i rolnictwo.
W przygotowaniu reportażu pomógł Eric Revell z Fox Business.
Fox News




