The Sexiest Man in Winnipeg dokumentuje prezentera, który został rabusiem bankowym. To nie czyni go interesującym

Zatrzymaj mnie, jeśli to słyszałeś. Kanadyjski komentator sportowy wchodzi do banku. Trzyma krwawiącą rękę, nosi bombę i uśmiecha się krzywo.
„Cześć” – mówi. „Jestem Steve Vogelsang z TV. Oddaj wszystko, co jest w kasie”.
No dobrze, może nie użył dokładnie tych słów.
Ale według The Sexiest Man in Winnipeg , prawdziwe napady Vogelsanga mniej więcej podążały za tymi rytmami. A dokument — mający premierę w piątek na Prime i nakręcony przy współpracy Vogelsanga — reklamuje się jako kontynuacja tej dziwacznej serii; zejście od CKY Winnipeg, rzekomo ulubionego przez fanów żartownisia ekranowego z lat 90., do skazanego przestępcy z lat 2010. z sześcioma napadami na banki w dwóch prowincjach.
Co zadziwiające, wiele z tego dowiadujemy się od samego Vogelsanga — kilka lat po jego sześcioipółletnim wyroku więzienia i najwyraźniej bardzo chętnym do odtworzenia różnych przestępstw, które zorganizował w bankach między Albertą a Saskatchewan.
Jednak gdy opowiada, jak zbudował fałszywą bombę w pokoju pobliskiego motelu, a nawet dlaczego kiedyś poszedł na zabieg kosmetyczny zaraz po napadzie, pytanie oczywiście brzmi: „Dlaczego?”
Dlaczego odnoszący sukcesy, lubiany i pozornie normalny dziennikarz nagle — zapożyczając styl od Vince’a Gilligana — miałby się zepsuć?
Zgodnie z tym programem AMC, częściowo powodem może być to, że nigdy nie był aż tak normalny. Zagadka, która stanowi centrum naszej historii, będąca wówczas rozwiedzionym, dwukrotnie na emeryturze (z dziennikarstwa, a następnie nauczania), nie jest chyba aż tak trudna do rozwikłania. Jest drażliwy; pewny siebie do przesady i impulsywny. Otrzymał zakaz kontaktu dla studentki, z którą się spotykał; kiedyś powiedział swojej byłej żonie — gdy byli jeszcze małżeństwem — że na zawsze pozostanie najmądrzejszą osobą, jaką kiedykolwiek poznała.

Ale to mniej więcej tam kończą się zwroty akcji. Dostajemy intrygujący początek, szczegółowo opisujący często filmowe plany napadu Vogelsanga, i słyszymy od więcej niż kilku osób, które go znały. Są jego uczniowie, była żona oraz policjanci i prokuratorzy, którzy mają go złapać. Jest nawet zgrabna narracja Willa Arnetta, nieustannie rozwodzącego się nad dziwnością zarówno sprawy, jak i udziału Vogelsanga w dokumencie.
Choć, być może nieco myląco, Arnett jest obsadzony w roli bizona, opowiadając historię w żartobliwym głosie z offu, który często przechodzi do obrazów zwierzęcia, jakby to ono opowiadało historię. To frustrująco sztuczny koncept, najwyraźniej wybrany, aby zarówno nawiązać do ogólnego tonu dokumentu, jak i, jak wyjaśnia Vogelsang w celowo nieprzeanalizowanej uwadze, ponieważ niezrozumiane bestie są jego „zwierzęciem duchowym”.
Krótko mówiąc, ani nasza gwiazda, ani historia nie są, jak powiedziałby Shrek, jak cebula: The Sexiest Man in Winnipeg jest krytycznie krótki, jeśli chodzi o warstwy. Jest nawet przygnębiający brak nowości. Podobnie jak zespół Flight of the Conchords często żartobliwie określał siebie jako czwarty najpopularniejszy w Nowej Zelandii duet komediowy digi-bongo acapella-gangsta-rap-funk-folk, Vogelsang jest wicemistrzem nawet w niesamowicie niszowym gatunku, który sam dla siebie stworzył.

Jeśli chodzi o najsłynniejszego kanadyjskiego byłego artystę z końca lat 80. i początku lat 90., który został rabusiami banków i wystąpił w udostępnionym za pośrednictwem serwisu streamingowego dokumencie o swoim pobycie w więzieniu i późniejszej resocjalizacji, Vogelsang jest, w najlepszym razie, numerem dwa.
Zwycięzcą byłby prawdopodobnie aktor Deleriyes (Joey) Cramer ( Lot Nawigatora) . Jednak podczas gdy jego film dokumentalny Życie po Nawigatorze skutecznie eksploatuje jego patos i autorefleksję, Najseksowniejszy mężczyzna w Winnipeg jest najwyraźniej bardziej zainteresowany krótką prezentacją historii niż jej treścią.
Brak głębiJest to szczególnie rozczarowujące, biorąc pod uwagę, kto stoi za projektem. Współreżyser Charlie Siskel (który pracował z debiutantem Benem Daughtreyem) jest prawdopodobnie najbardziej znany z nominowanego do Oscara dokumentu Finding Vivian Maier , o dziwnie mrocznym życiu płodnego i wcześniej nieznanego fotografa ulicznego.
Podobnie jak w przypadku jego kolejnego dokumentu, American Anarchist — o autorze podręcznika konstruowania bomb, The Anarchist Cookbook, którego wydania, co budzi pewien żal — jego dzieło odniosło sukces dzięki głębi, jaką odkrył w poruszanych tematach.
Maier najpierw wydawał się być normalną nianią, potem artystą outsiderem, a potem głęboko chorą ofiarą nieleczonych problemów ze zdrowiem psychicznym. William Powell z American Anarchists był najpierw kontrkulturowym ikonoklastą, a potem niechętnym apologetą — na zmianę ubolewając nad związkiem swojej książki z brutalnymi przestępstwami i spierając się z Siskelem, gdy ten namawiał go do przyznania się do winy.
Ale pozbawiony niesamowitej złożoności Maiera i być może obawiający się krytyki, jaką otrzymał za bojowy ton American Anarchist , jakiekolwiek zainteresowanie, jakie mógłby zaoferować The Sexiest Man in Winnipeg, wygasa po około 20 minutach. Dlaczego Vogelsang okradł te banki? Ponieważ potrzebował pieniędzy. Czy nie ma głębszej, bardziej intrygującej motywacji? Szczerze mówiąc, nie do końca. Było to wiele lat po jego karierze dziennikarskiej — podczas której był hiperlokalnym rodzajem celebryty, kanibalizowanego przez przemysł kurczący się na tyle szybko, że trudniej byłoby znaleźć w nim ludzi bez problemów finansowych niż z nimi.
Dlatego przesłanka dokumentu — że Vogelsang jest w jakiś sposób absurdalnie dziwnym „typem” rabusia bankowego — szybko upada. Był starzejącym się, bezrobotnym mężczyzną, którego talenty leżały w umierającej dziedzinie. Wszelkie założenia dotyczące tego, jak wygląda typowy przestępca i jak bardzo Vogelsang od niego dystansuje się, wynikają z potencjalnie szkodliwych stereotypów.
Po uporaniu się z tymi aspektami, „Najseksowniejszy mężczyzna w Winnipeg” staje się długim filmem z przeprosinami — wątłym pretekstem do istnienia, szczególnie biorąc pod uwagę, że Prime opowiedział już jedną niszową, kanadyjską historię kryminalną w swoim ostatnim miniserialu o napadzie na sklep z syropem klonowym, „The Sticky” .
I mimo wszystko, czy Vogelsang zasłużył na jakąkolwiek odkupienie jest nieistotne. Prawdziwe uczucia w jego duszy wykraczają poza zakres dokumentu, a co dopiero recenzji. Ale poza późnym i wątłym objawieniem na temat potencjalnie negatywnego wpływu starego przyjaciela rodziny na Vogelsanga, jest niewiele głębin do zgłębienia. A bez nich większość tego dokumentu sprowadza się do platformy dla Vogelsanga, aby przedstawić argument, że jest mu przykro.
cbc.ca