Comey najnowszym celem uzbrojonego Departamentu Sprawiedliwości Trumpa

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

England

Down Icon

Comey najnowszym celem uzbrojonego Departamentu Sprawiedliwości Trumpa

Comey najnowszym celem uzbrojonego Departamentu Sprawiedliwości Trumpa
  • Aktualności
  • Comey najnowszym celem uzbrojonego Departamentu Sprawiedliwości Trumpa
Udział
AA
Rozmiar tekstu
  • Mały
  • Średni
  • Duży
Były dyrektor FBI, James Comey, został oskarżony o składanie fałszywych zeznań i utrudnianie wymiaru sprawiedliwości, co jest powszechnie postrzegane jako politycznie motywowana zemsta Donalda Trumpa. Wpisuje się to w schemat wykorzystywania przez Trumpa Departamentu Sprawiedliwości do atakowania przeciwników i krytyków, realizując w ten sposób swoją obietnicę „odwetowej prezydentury”. Zarzuty, podpisane przez byłego prawnika Trumpa, budzą obawy co do bezstronności sądownictwa.
Były dyrektor FBI, James Comey, nie był zaskoczony, gdy w czwartek formalnie oskarżono go o składanie fałszywych zeznań i utrudnianie wymiaru sprawiedliwości. „Moja rodzina i ja od lat wiemy, że przeciwstawianie się Donaldowi Trumpowi wiąże się z kosztami” – powiedział Comey w filmie opublikowanym na Instagramie wkrótce po ogłoszeniu zarzutów – „ale nie wyobrażam sobie życia w inny sposób”. Zamiast podążać za prezydenckim precedensem, jakim jest próba uchylenia się od wszelkich postępowań karnych, Trump dał Comeyowi, którego zwolnił w 2017 roku, kilka miesięcy po rozpoczęciu jego pierwszej kadencji prezydenckiej, oba narzędzia swojej platformy Truth Social. „Jednym z najgorszych ludzi, z jakimi kiedykolwiek zetknął się ten kraj, jest James Comey, były skorumpowany szef FBI” – napisał Trump. W poście, który najwyraźniej został już usunięty w sobotę, Trump publicznie poprosił prokurator generalną Pam Bondi o ściganie Comeya, wraz z senatorem Demokratów z Kalifornii Adamem Schiffem i prokurator generalną Nowego Jorku Letitią James. Chociaż zarzuty, które mogą skutkować wyrokiem pięciu lat więzienia, koncentrują się na zeznaniach Comeya przed senacką Komisją Sądownictwa w 2020 roku, powszechnie uważa się, że motywacją Trumpa jest chęć zemsty po tym, jak FBI zbadało kontakty Comeya z rosyjskimi urzędnikami w 2016 roku. Co nietypowe, zarzuty wniesione w czwartek podpisała jedynie Lindsey Halligan, niegdyś osobista prawniczka Trumpa, która w poniedziałek objęła stanowisko prokuratora federalnego dla Wschodniego Dystryktu Wirginii.
Poprzednik Halligan, Erik Siebert, zrezygnował 19 września pod presją administracji Trumpa, po tym jak nie postawił James zarzutów o oszustwa hipoteczne. „Wygląda na to, że ona rzeczywiście jest winna czegoś, ale naprawdę nie wiem” – powiedział prezydent, który również nazwał James „skorumpowaną” bez żadnych dowodów. Była gubernator Rezerwy Federalnej Lisa Cook została zwolniona ze stanowiska po podobnych oskarżeniach o oszustwa hipoteczne, ale nie została oskarżona i pozwała Trumpa za to zwolnienie. Prezydent podsunął również pomysł atakowania byłych sojuszników. Były gubernator New Jersey, Chris Christie, został zagrożony śledztwem w związku ze skandalem związanym z zamknięciem pasów ruchu na moście, znanym jako Bridgegate, w jego stanie, który wybuchł ponad dekadę temu. Kiedy w 2016 roku administracja Baracka Obamy oskarżyła współpracowników Christiego, wówczas sojusznika Trumpa, Trump nazwał Bridgegate „oszustwem Departamentu Sprawiedliwości Obamy”. Teraz, gdy sam Christie skrytykował prezydenta za wykorzystywanie Departamentu Sprawiedliwości do atakowania przeciwników, Trump najwyraźniej dostrzega nowe uzasadnienie w tej sprawie, mówiąc reporterom, że „zawsze uważał (Christiego) za winnego”. Były doradca Trumpa ds. bezpieczeństwa narodowego, John Bolton, kolejny sojusznik, który zmienił poglądy na prezydenta, miał w sierpniu przeszukany dom i biura. Chociaż śledztwo w sprawie posiadania przez Boltona informacji niejawnych rozpoczęło się za rządów Joe Bidena , przeszukanie zostało uznane za eskalację i zostało przeprowadzone przez FBI w okresie, gdy prezydent zamieszczał posty o Boltonie w serwisie Truth Social. Oprócz bezprecedensowego wykorzystywania amerykańskiego systemu prawnego, Trump ma zwyczaj publicznego oskarżania ludzi, atakując ich reputację, nawet jeśli jego śledczy nie znajdą przeciwko nim żadnych dowodów, jak to miało miejsce w przypadku Jamesa. W szczególności oskarżył swoich dwóch poprzedników: Joe Bidena i Baracka Obamę. Stwierdził, że ten pierwszy był „zasadniczo winny” przechowywania tajnych dokumentów, pomimo odmowy specjalnego prokuratora wniesienia przeciwko niemu oskarżenia, a Obama dopuścił się „zdrady”, podważając skuteczność kampanii prezydenckiej Trumpa w 2016 roku. „Słuchajcie, on jest winny. To nie podlega dyskusji” – powiedział Trump. „To była zdrada”. Nigdy nie przedstawiono na to żadnych dowodów. Cofnął również poświadczenia bezpieczeństwa i ochronę Secret Service dziesiątkom byłych polityków, prawników, funkcjonariuszy wywiadu i urzędników państwowych.
Podczas kampanii w 2024 roku i w tygodniach po wyborach, druga kadencja Trumpa była określana, zarówno przez niego samego, jak i jego sojuszników oraz wrogów, mianem „prezydentury zemsty”. „KIEDY WYGRAM, osoby, które OSZUKALI, zostaną pociągnięte do odpowiedzialności z całą surowością prawa, w tym z długoletnimi wyrokami więzienia, aby ta niegodziwość wymiaru sprawiedliwości się nie powtórzyła” – napisał we wrześniu 2024 roku na portalu Truth Social. Po strzelaninie do Charliego Kirka oświadczył również, że zwykła debata polityczna nie jest dla niego. „W tym miejscu nie zgadzałem się z Charliem” – powiedział Trump. „Nienawidzę mojego przeciwnika i nie chcę dla niego jak najlepiej”. Badanie przeprowadzone w 2024 roku przez Citizens for Responsibility and Ethics w Waszyngtonie, grupę działającą na rzecz odpowiedzialnej demokracji, objęło ponad 13 000 wiadomości Trumpa opublikowanych w serwisie Truth Social. CREW odkryło, że Trump konsekwentnie powoływał się na swoją porażkę w wyborach w 2020 roku i liczne zarzuty stawiane mu w trakcie prezydentur jako uzasadnienie i motywację do atakowania wrogów. „Nieustannie podsycał przekonanie, że liczne zarzuty przeciwko niemu są sfabrykowane, co wydaje się niemal uprawniać go do otwartego powiedzenia: #Zrobiłeś mi to, więc ja zrobię to samo tobie” – powiedział wówczas Robert Maguire, wiceprezes ds. badań i danych w CREW.
Niezależnie od tego, co ostatecznie wydarzy się na salach sądowych, ani czy śledztwa w ogóle do nich dotrą, otwarte oskarżenia Trumpa wobec przeciwników pomogły zmobilizować zagorzałych zwolenników i prawdopodobnie przyczyniły się do jego powrotu do władzy. Działania o mniejszym znaczeniu, takie jak cofanie poświadczeń bezpieczeństwa, również wzmacniają obraz przeciwników jako w jakiś sposób niegodnych zaufania. Ale sprawa przeciwko Comeyowi to zupełnie nowy temat. Siebert, prokurator federalny, który zrezygnował ze stanowiska i został zastąpiony przez nominowanego przez Trumpa Halligana, podobno miał poważne wątpliwości co do wiarygodności tej sprawy. Po odejściu Sieberta Departament Sprawiedliwości Trumpa wydaje się przekonany, że może realizować misję prezydenta. „Nikt nie stoi ponad prawem” – powiedział Bondi po postawieniu zarzutów Comeyowi. „Dzisiejszy akt oskarżenia odzwierciedla zaangażowanie Departamentu Sprawiedliwości w pociąganie do odpowiedzialności osób nadużywających władzy za wprowadzanie Amerykanów w błąd”. Można się zastanawiać, czy Departament Sprawiedliwości, który coraz częściej odpowiada tylko przed Trumpem, będzie w stanie pociągnąć go do odpowiedzialności, gdyby ten dzień nadszedł.
Koniec artykułu
Obserwuj nas w mediach społecznościowych
Masz dość zbyt wielu reklam? Zrezygnuj z reklam już teraz
W sekcji
Cała witryna
Masz dość zbyt wielu reklam? Zrezygnuj z reklam już teraz
timesofindia.indiatimes

timesofindia.indiatimes

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow