Burmistrz Londynu nie podpisał listu lidera wzywającego Forda do ponownego rozważenia zakazu fotoradarów

Dwudziestu burmistrzów, zastępca burmistrza i naczelnik hrabstwa z gmin z całego Ontario w podpisanym liście wzywają premiera Douga Forda i ministra transportu, aby wyszli na kompromis w sprawie zautomatyzowanego egzekwowania ograniczeń prędkości (ASE) w strefach szkolnych, zamiast wprowadzać zakaz obowiązujący w całej prowincji.
Jeśli zakaz zostanie wprowadzony, 22 przywódców gmin od Brampton przez Ajax po Parry Sound zażądało od prowincji „pełnego zwrotu wszystkim gminom kosztów” związanych z anulowaniem programu ASE.
W liście udostępnionym w mediach społecznościowych w piątek poinformowali, że zwrot kosztów obejmie zwiększenie liczby policjantów, odprawy dla pracowników i programy bezpieczeństwa publicznego, które obecnie są finansowane z przychodów z fotoradarów.
„Większość z nas zawsze chciała, aby kamery były instalowane w rejonach szkolnych, aby chronić najbardziej bezbronnych mieszkańców – nasze dzieci” – czytamy w liście przywódców.
„Całkowity zakaz stosowania ASE zniweczyłby lata postępów w zakresie bezpieczeństwa w strefach szkolnych. Wywarłby większą presję na policję, zwiększyłby koszty egzekwowania prawa, a co najważniejsze, naraziłby życie ludzkie” – czytamy w dokumencie.
W liście wymieniono kompromisy, na jakie gminy są gotowe pójść, aby utrzymać środki ASE w strefach szkolnych, w tym:
- Mandaty ostrzegawcze za wykroczenie po raz pierwszy.
- Ustawianie kamer na rozsądnym progu prędkości przed wystawieniem mandatu.
- Kamery działają wyłącznie w czasie zajęć szkolnych i spotkań społeczności.
- Zakaz nakładania dodatkowych grzywien przez siedem dni od otrzymania pierwszego mandatu, aby umożliwić kierowcy zmianę zachowania.
Przywódcy stwierdzili, że opłaty pobierane z mandatów za przekroczenie prędkości będą przeznaczane na środki uspokajające ruch, takie jak znaki drogowe i ronda – coś, co „wiele gmin już robi”.

W zeszłym tygodniu Ford poinformował, że jego rząd wkrótce przedstawi projekt ustawy zakazującej używania fotoradarów — narzędzia do egzekwowania przepisów ruchu drogowego, które nazwał nieskutecznym „wyłudzaniem podatków”.
Ford twierdzi, że fotoradary nie spowalniają kierowców i poinformował, że władze prowincji planują utworzenie nowego funduszu, który pomoże gminom wdrożyć inne „proaktywne inicjatywy mające na celu uspokojenie ruchu, które w pierwszej kolejności zniechęcą kierowców do przekraczania prędkości”. Obejmują one progi zwalniające, ronda, podwyższone przejścia dla pieszych i poszerzenia krawężników.
To właśnie rząd Forda uchwalił w 2019 r. przepisy umożliwiające gminom prowadzenie programów egzekwowania ograniczeń prędkości.

Wbrew twierdzeniom Forda, że fotoradary są nieskuteczne, badanie przeprowadzone w lipcu 2025 r. przez szpital SickKids i Uniwersytet Metropolitalny w Toronto wykazało, że fotoradary ASE doprowadziły do 45-procentowego zmniejszenia liczby pojazdów przekraczających dozwoloną prędkość w 250 strefach szkolnych.
„To nie są tylko statystyki – oznaczają one mniejszą liczbę obrażeń, mniej ofiar śmiertelnych i większy spokój ducha dla rodziców i społeczności” – powiedzieli 22 przywódcy gmin, dodając, że Ontario Traffic Council i Ontario Association of Chiefs of Police popierają budowę kamer ASE.
W liście wspomniano również o badaniu przeprowadzonym przez CAA South Central Ontario, z którego wynika, że „prawie trzy czwarte kierowców w Ontario popiera ASE” w wybranych obszarach, w tym w pobliżu szkół i ośrodków społecznościowych.
Niektóre gminy, np. Brampton i Toronto , zagłosowały za kontynuowaniem programu ASE pomimo sprzeciwu Forda, ale inne, np. Vaughan, postanowiły usunąć miejskie kamery, decydując się zamiast tego na skupienie się na „środkach uspokajania ruchu”.
Vaughan uruchomił swój program ASE w kwietniu 2025 r., ale zawiesił go w czerwcu po tym, jak kierowcy w ciągu trzech tygodni wystawili ponad 30 000 mandatów.
Tymczasem Toronto zmaga się z utrzymaniem fotoradarów, po tym jak w ciągu niecałego roku zniszczono 47 z nich .
cbc.ca