Zdrowie słuchu: uważaj na skompresowaną muzykę!

Czym jest kompresja dźwięku?
„To kompresja dynamiczna – różnica między najgłośniejszym a najcichszym dźwiękiem – a nie kompresja pliku. Ta kompresja jest odziedziczona po pojawieniu się muzyki wzmacnianej i nagrywanej (nagrywanie dźwięku, mikrofon, instrumenty elektryczne, przyp. red.)” – wyjaśnia profesor Paul Avan, profesor biofizyki na Uniwersytecie w Clermont-Auvergne, który badał wpływ tej skompresowanej muzyki na układ słuchowy. „Ta praktyka umożliwiła wówczas zwiększenie zasięgu fal radiowych. Dziś jest ona bezużyteczna w przypadku muzyki cyfrowej; skompresowany dźwięk jest nadal stosowany, aby zapobiec interferencji niepożądanych dźwięków z dźwiękami istotnymi” – wyjaśnia biofizyk, dyrektor Centrum Badań i Innowacji w Audiologii Człowieka (Ceriah) w Instytucie Pasteura.
Poprzez wideokonferencje, na platformach, w radiu, w telewizji
Muzyka naprzemiennie zawiera ciche i głośne dźwięki. Ciche dźwięki mogą być zagłuszane przez hałas otoczenia, taki jak ruch uliczny, tłum, silnik samochodu itp. „Nadawcy i realizatorzy wpadli na pomysł wzmocnienia dźwięków, gdy tylko osiągną one określony poziom decybeli. Dlatego świadomie usunięto wszelkie dźwięki ciszy, aby hałas otoczenia nie mógł już przenikać do momentów ciszy” – wyjaśnia Paul Avan. Dźwięk jest również bardziej spójny: nie ma już bardzo głośnych ani bardzo cichych dźwięków.
Proces ten występuje w reklamach, w radiu, podczas korzystania ze smartfonów i na niektórych platformach streamingowych. Wśród ostatnio kompresowanych dźwięków znajduje się mowa. „W wideokonferencjach większość platform kompresuje dźwięk, dzięki czemu słychać tylko Ciebie. Wzmocniony jest poziom mowy, ale także oddech, odgłosy ust i wszystkie dźwięki otoczenia”. Jaki jest problem z tą kompresją dla zdrowia słuchu? „Ciągłe usuwanie ciszy, nawet na bardzo krótkie okresy, uniemożliwia układowi słuchowemu regenerację” – wyjaśnia profesor Avan.
Uszkodzone neurony słuchowe
Aby określić wpływ skompresowanej muzyki, on i jego zespół poddali świnki morskie – mające układ słuchowy podobny do ludzkiego – działaniu nadmiernie skompresowanej muzyki o dopuszczalnym poziomie dźwięku w klubie nocnym (102 dB) przez 4 godziny. Inna grupa była narażona na ten sam utwór o tym samym natężeniu decybeli, ale bez kompresji. Wyniki: w grupie narażonej na nadmiernie skompresowaną muzykę zdolności słuchowe nie uległy pogorszeniu, ale neurony słuchowe doznały trwałego spadku sprawności; druga grupa odzyskała te zdolności w ciągu zaledwie kilku godzin. „Wydolność odruchu słuchowego (który chroni ucho wewnętrzne przed hałasem, przyp. red.), sterowanego przez mózg, zmniejszyła się o połowę przez cały tydzień. Tydzień bez odzyskania tych zdolności po zaledwie 4 godzinach ekspozycji oznacza, że może to być uszkodzenie, a nie tylko zmęczenie słuchu” – sugeruje naukowiec. „Inne neurony również mogły zostać uszkodzone, ale nie wiemy, jak zmierzyć ich wszystkie”.
Większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że jesteśmy narażeni na skompresowany dźwięk, niezależnie od tego, czy słuchamy muzyki, czy uczestniczymy w wideokonferencji. „Ale czasami odczuwamy wyczerpanie, wrażenie przepracowania, przemęczenia” – opisuje naukowiec.
Nowe badanie, również przeprowadzone przez Paula Avana i jego zespół, pokazuje, że oprócz kompresji, niektóre rodzaje muzyki powodują zmęczenie słuchu, a inne nie. Nie ma to nic wspólnego z tym, czy utwór jest klasyczny, rockowy, metalowy, jazzowy czy rapowy. „Tym razem liczy się bogactwo palety spektralnej. Szczególnie utwory z dużą ilością średnich, niskich i wysokich tonów na różnych ścieżkach dźwiękowych”. Pozostaje jeszcze do ustalenia, co dokładnie w partyturze może uszkodzić narząd słuchu.
Uwaga: Podczas Tygodnia Dźwięku, profesjonaliści zaproponują markę promującą jakość dźwięku. „Powstanie tej marki powinno w końcu dać ludziom narzędzia do docenienia jakości muzyki, której słuchają” – podsumowuje Paul Avan.
Covid-19: dzięki szczepieniom w Europie uratowano 1,4 miliona istnień ludzkich
SudOuest