Tour de France: Evenepoel wygrywa jazdę na czas w Caen, Pogacar w żółtej koszulce

Na 33-kilometrowej trasie Belg, wielki faworyt w tej jeździe na czas, wygrał z przewagą 16 sekund nad Pogacarem, który godnie wyprzedził mistrza olimpijskiego. Jonas Vingegaard, zaledwie 13., był największym przegranym dnia wśród faworytów Touru, tracąc minutę i 21 sekund do Evenepoel.
W klasyfikacji generalnej Pogacar, który odebrał żółtą koszulkę Mathieu van der Poelowi, którego jazda na czas nie jest wcale jego specjalnością, ma teraz 42 sekundy przewagi nad Evenepoelem, który awansował z dziewiątego na drugie miejsce, 59 sekund nad Kévinem Vauquelinem i przede wszystkim 1:13 nad Vingegaardem. Ta przewaga jest już i tak bardzo duża.
Vauquelin uzyskał doskonały czas, kończąc etap na piątym miejscu, tuż za swoim rodakiem Bruno Armirailem i 49 sekund za Evenepoelem. Miał też luksus wyprzedzenia Hiszpana Enrica Masa, który wystartował przed nim.
Jest to drugie zwycięstwo etapowe Evenepoela w Tour de France po zwycięstwie w jeździe na czas w ubiegłym roku w Gevrey-Chambertin, podczas debiutu w Tour de France.
Flamandzki kolarz, noszący złoty kask od czasu swojego dubletu olimpijskiego, jest w tym ćwiczeniu praktycznie niepokonany. Wygrał ostatnie sześć czasówek, w których brał udział, i dziewięć z dwunastu od początku 2024 r. Ukończył trasę w czasie 36:42 przy oszałamiającej średniej prędkości 54 km/h.
„Oczywiście jestem zadowolony ze swojego występu. Zdobycie drugiego etapu dla naszego zespołu jest również bardzo dobre” – powiedział, wygrywając dwa dni po swoim koledze z zespołu Soudal Quick-Step, Timie Merlierze.
„Tadej również osiągnął bardzo dobry czas” – dodał. „W porównaniu z czasem w Dauphiné (w czerwcu) zrobił duży krok naprzód. Pokazał, że jest w świetnej formie i że jest człowiekiem, którego trzeba pokonać w tym Tourze. Ja zrobiłem krok w kierunku podium, ale droga jest jeszcze długa”.
Var-Matin