Roland-Garros 2025: kontuzjowany, francuski numer 1 Arthur Fils wycofuje się
%3Aquality(70)%3Afocal(1872x746%3A1882x756)%2Fcloudfront-eu-central-1.images.arcpublishing.com%2Fliberation%2F36WNIX73Z5DWTK5V6GIBSJKNFI.jpg&w=1920&q=100)
Będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, aby zobaczyć Francuza następcę Yannicka Noaha . Ostatni Francuz wciąż pozostający w grze i największy francuski faworyt w turnieju Rolanda-Garrosa, zajmujący 14. miejsce w rankingu ATP, Arthur Fils ogłosił w piątkowy wieczór, że wycofuje się z turnieju. 20-letni zawodnik wyjaśnił w wymijającym wpisie na swoich portalach społecznościowych, że podjął tę decyzję „po konsultacji z lekarzem” , podczas gdy Francuska Federacja Tenisowa w komunikacie prasowym wspomniała o „kontuzji” . W sobotę, 30 maja, miał się zmierzyć z Rosjaninem Andriejem Rublowem w trzeciej rundzie Wielkiego Szlema.
Choć ta nagła wiadomość zaskoczyła dziennikarzy i zmusiła wielu ich kolegów do usunięcia z wydania z dnia następnego całych stron poświęconych młodemu Francuzowi, była jednak przewidywalna. W czwartek, podczas swojego drugiego maratonu (pięć setów rozegranych w ciągu 4 godzin 30 minut) przeciwko Hiszpanowi Jaume Munarowi, Arthur Fils kilkakrotnie prosił o pomoc lekarza. Początkowo wydawało się, że Paryżanin cierpi na skurcze. Później kilkakrotnie narzekał na plecy, w efekcie czego przerwał grę na prawie dwa sety, po czym w cudowny sposób powrócił do gry przed podekscytowaną publicznością.
Po meczu jego przeciwnik oskarżył go o wymyślenie kontuzji pleców, aby kupić czas, aby skurcze ustąpiły. Arthur Fils ze swojej strony unikał podawania szczegółów na temat charakteru swojej kontuzji, zapewniając media jedynie, że wszystko jest w porządku, poza problemami z plecami, które towarzyszą mu od młodości. Federacja ogłosiła, że zawodnik przedstawi więcej szczegółów w tej sprawie podczas konferencji prasowej w sobotę rano.
Po jego wycofaniu w drabince mężczyzn nie ma już ani jednego Francuza; drugi Francuz obecny w trzeciej rundzie, Quentin Halys, przegrał wcześniej tego dnia. W rywalizacji kobiet jest jeszcze nadzieja: wbrew wszelkim przeciwnościom Loïs Boisson, zajmująca 361. miejsce w rankingu WTA, i Elsa Jacquemot, zajmująca 138. miejsce, zakwalifikowały się do trzeciej rundy. I tak się składa, że w sobotę zmierzą się ze sobą w walce o miejsce w najlepszej 16-tce. Nieuchronnie któryś z nich w drugim tygodniu rozgrywek będzie musiał zmierzyć się z paryską gliną.
Libération