Rekiny chcą być... w grze?

Dyrektor generalny San Jose Sharks, Mike Grier, uważa, że w przyszłym sezonie jego zespół będzie musiał odskoczyć od dolnych partii tabeli.
Sharks mają za sobą sześć przegranych sezonów, a w ostatnich trzech odnieśli niewiele zwycięstw. Organizacja najwyraźniej zdecydowała się na przebudowę, polegającą na wyborze najlepszych kandydatów w drafcie.
• Przeczytaj także: NHL dokręca śrubę w ochraniaczach szyi
• Przeczytaj także: Christian Dvorak postawił na siebie
Teraz, gdy tak utalentowani zawodnicy jak Macklin Celebrini, Will Smith i Sam Dickinson są częścią organizacji, nadszedł czas na zmianę kursu – powiedział Grier we wtorek portalowi NHL.com .
„W ostatnich latach praktycznie od Nowego Roku byliśmy poza wyścigiem” – powiedział. „Więc jeśli do marca nadal będziemy w grze, to będzie dobrze”.
„Ale nie stawiam sobie oczekiwań na podstawie liczby zwycięstw czy porażek” – wyjaśnił później. „Myślę, że bycie lepszym, bardziej konkurencyjnym z meczu na mecz, wyciąganie wniosków z tego, co przeszliśmy w zeszłym sezonie, będzie krokiem we właściwym kierunku”.
Weterani
Aby to osiągnąć, Grier pozyskał kilku doświadczonych zawodników od początku przerwy międzysezonowej. Ma nadzieję, że Ryan Reaves , Jeff Skinner , John Klingberg, Dmitry Orlov, Nick Leddy i Alex Nedljkovic uzupełnią skład młodych, nieoszlifowanych diamentów organizacji.
„(Nasi młodzi zawodnicy) wnieśli ogromny wkład w naszą grę w zeszłym sezonie, ale nie chcieliśmy, żeby ci chłopaki czuli, że cały świat spoczywa na ich barkach i że to dzięki nim wygrywamy lub przegrywamy” – wyjaśnił hokeista.
„Zrobiliśmy trochę tego, co musieliśmy zrobić przez ostatnie trzy lata” – wspomniał również Grier. „Teraz ważne jest, aby wygrywać więcej, bo przegrana zawsze jest trudna i wyczerpuje ludzi”.
Grier ma na myśli zwłaszcza innych weteranów, którzy dołączyli do zespołu w zeszłym roku, takich jak Tyler Toffoli, Barclay Goodrow i Alex Wennberg.
„Można wręcz powiedzieć, że jest to jeszcze ważniejsze dla weteranów, chłopaków, którym nie zostało już dziesięć lat (jak naszym młodym chłopakom)” – powiedział. „Ważne było dla nas, żeby pokazać tym chłopakom, że dążymy do zwycięstwa”.
„To ważne dla wszystkich zawodników w sali, sztabu szkoleniowego, a nawet kibiców” – kontynuował. „Myślę, że kibice byli wspaniali. Byli cierpliwi. Ważne, żeby i oni widzieli postępy”.
LE Journal de Montreal