Klubowe Mistrzostwa Świata: PSG przegrywa z Chelsea w finale

Paris Saint-Germain zakończył sezon rozczarowany dotkliwą porażką w niedzielę 13 lipca z Chelsea w finale Klubowych Mistrzostw Świata (3-0). Był o krok od historycznego pięciokrotnego triumfu, ale krótka przerwa pozwoli im delektować się poczynionymi postępami.
Wielu ludzi nie przewidziało niedzielnego scenariusza, a jeszcze mniej paryscy piłkarze, pełni wiary i dumy po szalonym przebiegu sezonu i zdobyciu czterech tytułów (Liga Mistrzów, mistrzostwo Francji, Puchar Francji, Champions Trophy).
PSG było wyraźnym faworytem w tym finale, zwłaszcza po upokarzających zwycięstwach nad Atlético i Realem Madryt (4:0) oraz pokonując Bayern 9:11 (2:0). Chelsea natomiast korzystała z otwartej tabeli, w której od 1/8 finału nie było żadnej innej europejskiej drużyny poza przeciętną Benficą Lizbona.
Ale w niedzielę londyńczycy od razu podyktowali warunki meczu, jak wyjaśnił ich trener Enzo Maresca: „Wygraliśmy ten mecz w ciągu pierwszych 10 minut (...) Przesłanie brzmiało: 'Dajmy im do zrozumienia, że jesteśmy tu, aby wygrać, a nie po to, żeby być statystami', co nadało ton spotkaniu”.
Włoch zwierzył się: „Umieściliśmy Malo Gusto na lewym skrzydle PSG, żeby go przeciążyć i umożliwić rozdzielenie ataku”. Rachunek za to zapłacił paryski obrońca, Nuno Mendes, który często był przytłoczony.
Przedsmak tego, co czeka paryżan w przyszłym sezonie: aby zostać drużyną, którą trzeba pokonać po wygraniu Ligi Mistrzów, przeciwnicy będą musieli opracować konkretne plany.
Przegrywając 3:0 do przerwy po tym, jak Cole Palmer strzelił dwa gole w ciągu ośmiu minut, niektórzy paryżanie wydawali się oszołomieni końcowym gwizdkiem, jak Bradley Barcola, Désiré Doué i Senny Mayulu, którzy leżeli na boisku. Inni, jak bramkarz Gianluigi Donnarumma, a nawet trener Luis Enrique, byli agresywni po końcowym gwizdku, wdając się w przepychanki z The Blues. Joao Neves, z kolei, wolał pobiec do szatni po późnym wyrzuceniu z boiska, wyraźnie pragnąc odejść.
PSG nie rozegrało tych Klubowych Mistrzostw Świata połowicznie, zwłaszcza że stawka finansowa była daleka od błahych: klub odchodzi z zyskiem w wysokości prawie 100 milionów euro po miesiącu rozgrywek. Na polu sportowym Paryż zademonstrował ambicję dalszego umacniania swojej dominacji nad innymi europejskimi drużynami – pragnienie, które zostało częściowo spełnione, ale ta bolesna porażka je udaremniła. Energia psychiczna i fizyczna, która pozostała na boisku, prawdopodobnie zaważy na początku przyszłego sezonu.
„Wszyscy jesteśmy rozczarowani utratą tego tytułu, ale wciąż czujemy w głowach niesamowite uczucie” – podkreślał Brazylijczyk. „To dobrze dla nas na przyszły sezon, zachować pokorę” – przekonywał prezes klubu, Nasser Al-Khelaïfi.
Klubowe Mistrzostwa Świata, choć rzadsze, bo rozgrywane co cztery lata, nie mogą przyćmić miażdżącego zwycięstwa nad Interem Mediolan (5:0) w finale Ligi Mistrzów. Liga Mistrzów pozostanie jeszcze przez długi czas bardziej prestiżową i trudniejszą do wygrania rozgrywką, rozłożoną na cały sezon, z dwumeczami rozpoczynającymi się od 1/8 finału.
Luis Enrique, który zdołał zmotywować swoich zawodników na te Mistrzostwa Świata, chciał spojrzeć na wynik finału z dystansu, aby skupić grupę na tym, co najważniejsze: „Musimy wiedzieć, jak się delektować (tytułem Ligi Mistrzów), to będzie ważne ”. Ale także „cieszyć się świętami, krótkimi, bardzo krótkimi” – podkreślił. PSG gra bowiem o Superpuchar Europy z Tottenhamem od 13 sierpnia. Wznowienie treningów powinno nastąpić około 4 sierpnia.
La Croıx