W miejscu dawnego biskupstwa powstanie hotel i restauracja Mama Shelter – projekt, który w Tulonie robi duży krok naprzód

Szalone wieczory muzyczne na patio dawnej siedziby biskupa, pokoje z niegrzecznym duchem z widokiem na Cours Lafayette, szykowny i swobodny wystrój, który idealnie nadaje się na Instagrama w samym sercu Tulonu... Powstanie schroniska Mama Shelter na skraju portu nie jest już tylko science fiction. Zapowiedziana w marcu ubiegłego roku instalacja modnej marki hotelowej w sercu stolicy departamentu Var , planowana na styczeń 2028 roku, osiągnęła wczoraj nowy kamień milowy.
Rada miejska przegłosowała odtajnienie trzystuletniego budynku, położonego na rogu rynku prowansalskiego i placu Paul Comte, z miejskiej domeny publicznej, a także przyległego nieużytku Castel Chabre, który pozostaje opuszczony od jedenastu lat. Zgromadzenie zatwierdziło również sprzedaż kompleksu nieruchomości spółce VAD o mieszanym profilu działalności za kwotę 2,5 miliona euro. Deweloper będzie odpowiedzialny za przeprowadzenie wstępnych prac renowacyjnych na tym terenie przed jego sprzedażą.
Lewicowy wiec przed ratuszemCzy wszyscy są zadowoleni? Nie do końca. Tuż przed spotkaniem przedstawicieli władz lewicowa grupa opozycyjna Toulon en commun zmobilizowała swoich aktywistów przed ratuszem, aby wyrazić dezaprobatę dla projektu. „To symboliczne miejsce w życiu Tulonu” – oświadczyła przedstawicielka Magali Brunel. „Mimo to miasto sprzedaje je temu, kto da najwięcej. Domagamy się ponownego rozważenia tej operacji”.
Zgłoszona kandydatka w wyborach samorządowych przypomniała, że jej zespół wolałby, aby w tym miejscu powstało „centrum spotkań międzykulturowych”, znane również jako „miejsce kulturalne i towarzyskie” . Zapytała też: „Czy liczba miejsc hotelowych w Tulonie rzeczywiście wymaga stworzenia większej liczby łóżek?”
Zgromadzenie Narodowe również rozpoczęło swoją tyradę przeciwko pojawieniu się w czterech zakątkach świata sieci, założonej przez Serge'a Trigano. „Jedno z ostatnich miejsc naszego średniowiecznego dziedzictwa, które wciąż pozostaje w naszym posiadaniu, zostanie sprzedane bez przeprowadzenia jakichkolwiek wcześniejszych badań, poza ustaleniem ceny nieruchomości” – ubolewał Amaury Navarranne. „Bardzo pozytywnie oceniamy restaurację pałacu biskupiego, a nie sam fakt jego sprzedaży”.
Aby nie być gorszym, grupa opozycyjna (centrum) pod przewodnictwem byłej posłanki Macronistów, Cécile Muschotti, postawiła na stole „kwestię konsultacji i udziału obywateli” . Radna miejska wyjaśniła, że jej zdaniem najlepszym rozwiązaniem byłoby „wysłuchanie i poświęcenie czasu przed podjęciem takiej decyzji”.
Te interwencje nie poruszyły zbytnio burmistrz Josée Massi, która broniła projektu „generującego miejsca pracy” . Jej pierwszy zastępca, Robert Cavanna, z kolei podkreślił cel „wzmocnienia atrakcyjności centrum miasta” , jaki powinien osiągnąć przyszły 105-pokojowy hotel, jego bar i restauracja. Nie wspominając o „420-metrowej powierzchni specjalistycznego sklepu z dekoracjami”, który miał powstać w pobliżu.
Parada designu przeniesiona do Porte d'Italie?Kolejnym krokiem jest rozpoczęcie prac budowlanych, obejmujących delikatne etapy dekontaminacji, wzmacniania i czyszczenia, co ma kosztować VAD trzy miliony euro. Zagospodarowanie terenu mogłoby wówczas oznaczać inwestycję w wysokości ponad dziesięciu milionów euro, „ pod nadzorem architekta francuskich budynków”.
Jeśli chodzi o Design Parade, której wystawy przejęły teren wpisany na listę zabytków po Muzeum Przyjaciół Starego Tulonu, wkrótce powinna znaleźć nowy dom. „Zaoferowaliśmy im Porte d'Italie” – wspominała burmistrz Josée Massi. Zależało jej na dodaniu kolejnego wymiaru do tematu, aby przyciągnąć uwagę przeciwników: „Tulon w pełni podkreśla swoją rolę kulturową. W tym roku zwiększyliśmy nasze dotacje. Umożliwiliśmy działalność stowarzyszeniom. Szczerze mówiąc, są jeszcze inne bitwy do stoczenia…”
Var-Matin