Jedna z najdziwniejszych obsesji Trumpa wymyka się spod kontroli

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Jedna z najdziwniejszych obsesji Trumpa wymyka się spod kontroli

Jedna z najdziwniejszych obsesji Trumpa wymyka się spod kontroli

Zapisz się na Slatest, aby codziennie otrzymywać na skrzynkę pocztową najbardziej wnikliwe analizy, krytykę i porady.

Przez 30 lat studiowania literatury i kultury Ludwika XIV nigdy nie sądziłem, że zobaczę amerykańskiego prezydenta, który będzie się wzorował na Królu Słońce, do tego stopnia, że ​​w niedawnym eseju w „New York Times” określił obecny wystrój Gabinetu Owalnego jako „pozłacany rokokowy krajobraz piekła”. Oprócz antyrojalistycznych nastrojów, które cechowały politykę amerykańską, zawsze zakładałem, że większość Amerykanów nie znosi pychy i krzykliwości, które charakteryzowały styl i otoczenie najsłynniejszego króla Francji. Kiedy zabierałem studentów do Wersalu, zauważyłem, że choć podziwiali oni wielkość i ambitność zamku, który Ludwik XIV ogłosił ośrodkiem władzy francuskiej, to jednak zgadzali się z kąśliwą oceną księcia de Saint-Simona, Ludwika

Biały Dom jest w rzeczywistości trzecią rezydencją, którą Trump próbował upodobnić do Wersalu. Projektant wnętrz Angelo Donghia włączył do swojej pierwotnej wizji apartamentu typu penthouse w Trump Tower kilka złotych elementów, a Henry Conversano dodał znacznie więcej w późniejszym przeprojektowaniu, czego efektem jest coś, co New York Times krytyk architektury Paul Goldberger opisał to miejsce w swoim wystąpieniu w 2017 r. jako „ pseudo-Wersal na niebie ”. Mniej znany jest jednak fakt, że duchy Wersalu nawiedzają również Mar-a-Lago, gdzie podczas dodawania sali balowej Trump stwierdził, że nawiązuje ona do hiszpańskiego motywu oryginalnego budynku i zamiast tego ma naśladować Salę Zwierciadlaną Króla Słońce. W wycenie Mar-a-Lago z 2007 r., sporządzonej na zlecenie Trump Organization przez firmę Callaway and Price, opisano salę balową jako „urządzoną w stylu Wersalu, ze złotym wykończeniem w stylu Ludwika XIV i kryształami, z ogromnymi kryształowymi żyrandolami i lustrami od podłogi do sufitu na jednej ze ścian”. Najwyraźniej to właśnie tę salę balową w Mar-a-Lago, z jej wartymi 7 milionów dolarów złotymi liśćmi, Trump chce teraz odtworzyć w skrzydle wschodnim; złote cherubiny zostały już przywiezione z Florydy . Nie ma wątpliwości, że jeśli kiedykolwiek uda się ukończyć tę trzecią przebudowę Wersalu, będzie ona miała malowidło na suficie, które będzie mogło rywalizować z oryginałem autorstwa Charles'a Le Bruna przedstawiającym zwycięstwa militarne Ludwika XIV . (A może raczej „Donald Trump pokonuje DEI”?)

Oczywiście bardziej niepokojące od gustu prezydenta jest podejście administracji do władzy wykonawczej. Przywodzi to na myśl absolutystyczną retorykę najgorszych pochlebców Ludwika XIV, którymi Saint-Simon pogardzał. Można niemal usłyszeć echa wypowiedzi pośredników z Wersalu w peanach gabinetu Trumpa na cześć przywództwa prezydenta, a opis apetytu Króla Słońce na uwielbienie, jaki Saint-Simon przejawiał w tajnych Wspomnieniach pisarza, opublikowanych po jego śmierci , z pewnością sugeruje podatność naszego przywódcy na takie pochwały: „Skromność, upokorzenie, spojrzenie pełne podziwu, podporządkowanie, błaganie, a przede wszystkim spojrzenie pełne negacji, chyba że przez niego samego, były jedynymi sposobami, aby mu się przypodobać”. (To tłumaczenie jest mojego autorstwa.) Saint-Simon wiedział, że królowie, którzy zaczęli hołdować własnym pochlebstwom, sami narażali się na manipulację, a autor uważał Ludwika XIV za iluzorycznego absolutystę, którym w rzeczywistości sterowali schlebiający mu łajdacy. To tak, jakby amerykański prezydent dał się nabrać rosyjskiemu dyktatorowi , który zaoferował mu darmowy portret .

Przeczytaj więcej

Ironią jest to, że Donald Trump nie rządzi jak Ludwik XIV i prawdopodobnie byłoby dla nas lepiej, gdyby tak było. Król Słońce inwestował ogromne sumy w naukę, technologię, sztukę i działalność intelektualną; Trump gardzi nimi wszystkimi. Ludwik XIV założył Królewską Akademię Nauk, Królewską Akademię Malarstwa i Rzeźby, Królewską Akademię Tańca; Trump tnie Narodowe Instytuty Zdrowia, zastrasza Centrum Kennedy'ego, grozi Wielkiemu Ptakowi. Ludwik XIV budował drogi, brukował ulice, rzeźbił kanały, budował porty; Trump zamraża wydatki na infrastrukturę i może zdziesiątkować Narodową Służbę Parków. Nie osiągnie się Wersalu zwalniając pracowników państwowych.

Nie, jeśli chodzi o niekompetencję, podejmowanie decyzji podyktowanych ideologią i celowy brak wyobraźni, prezydent przypomina raczej jego praprawnuka niż Ludwika XIV – człowieka, który został królem przez przypadek, poślubił kobietę z Europy Środkowej i nie potrafił dorównać wielkością swojemu wersalskiemu przodkowi. Rządził jako Ludwik XVI i być może jego najlepszą decyzją było udzielenie wsparcia buntującym się amerykańskim kolonistom w walce z najstarszym wrogiem Francji, Brytyjczykami. Dzięki temu miernemu królowi, który tak kurczowo trzymał się fantazji o absolutyzmie, że później został obalony i zgilotynowany przez własny lud, mógł się rozpocząć amerykański eksperyment z rządami republikańskimi. Ironią historii jest to, że romans Trumpa z Ludwikiem XIV może sprawić, że eksperyment ten będzie ostatecznie kontynuowany gdzie indziej – w kraju, który prawdopodobnie uważamy teraz za zacofany i nieokrzesany, gdzie złota sala luster ma mniejszą atrakcyjność niż system praw i wartości przeciwstawiających się autorytaryzmowi.

Zapisz się na wieczorny newsletter Slate.
Slate

Slate

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow