Koncert: Na Zachodzie, Hayden

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

France

Down Icon

Koncert: Na Zachodzie, Hayden

Koncert: Na Zachodzie, Hayden
Pedigo zawsze zdaje się oscylować między dosłownością a pastiszem.

Jest coś niekonwencjonalnego w instrumentalnej muzyce Haydena Pedigo, co potwierdza jego psotna, dziecięca mina nałożona na zapierającą dech w piersiach technikę: to muzyka westernu, z pewnością, ale skierowana jest mniej do Wielkiego Kanionu niż do miast widm, które zaśmiecają jego ścieżkę i gdzie wiatr delikatnie zamiata falującą trawę. Bardziej Kelly Reichardt niż John Ford, The Last Trail niż The Heroic Charge . Rozbieżność ta jest uwydatniona przez osobowość i wygląd faceta: zawsze w wielkim Stetsonie i kolorowych ubraniach przypominających sartorialne ekscesy Grama Parsonsa lub Portera Wagonera, Pedigo jest modelem w wolnym czasie (dla Gucci), a nawet kandydatem w wyborach samorządowych w mieście Amarillo (Teksas), skąd pochodzi (przygoda opowiedziana w wcale niezłym dokumencie, zwanym Kid Candidate ), nie waha się publikować zabawnych samouczków w mediach społecznościowych, jak grać jego utwory, których oczywiście nie da się zagrać.

Prawdziwa historia

Nie do zagrania, zwłaszcza dlatego, że wpisują się w instrumentalną tradycję zrodzoną z Johnem Faheyem, który dał początek American Primitive Guitar, łącząc folk, bluesa, muzykę brazylijską, indyjską i klasyczną, tworząc coś, co wcale nie było prymitywne, co przyniosło mu porównania do mistrzów muzyki konkretnej. Rodzaj rewolucji, której sednem był spór między starożytnymi a współczesnymi, którzy ostatecznie by się zaakceptowali. Podobnie jak Fahey i wielu innych mistrzów fingerpickingu (Robbie Basho, Jack Rose, Steve Gunn…), Pedigo kreśli pod żartobliwym akcentem wspaniały, sielankowy i niemal medytacyjny fresk, a jednocześnie pełen bogactwa i witalności. A którego treść często nawiązuje do filmów bez ładu i składu, przepełnionych absurdem i niepokojąco dziwaczną otoczką (Pedigo mógłby z łatwością być postacią z filmu Davida Lyncha, czymś pomiędzy Kowbojem i Francuzem a kaktusem z Twin Peaks , tak samo jak mógłby napisać ścieżkę dźwiękową do filmu Prawdziwa historia , w którym stary kowboj przemierza Stany Zjednoczone na kosiarce).

Tragedia i absurd

Jeszcze bardziej niż dwa poprzednie albumy z tego, co uważa za trylogię, „I'll Be Waving as You Drive Away” jest kwintesencją tego wszystkiego. Wydany w tym roku album zawdzięcza swój tytuł szczególnie tragicznemu podwójnemu epizodowi z „Domku na prerii” , w którym Mary Ingalls traci wzrok po zarażeniu się szkarlatyną. Jak zawsze w przypadku zwierzęcia, nie jest jasne, czy należy to postrzegać jako hołd pierwszego stopnia, czy jako wybuch miażdżącej ironii. „Pedigo” zawsze zdaje się oscylować między dosłownością a pastiszem, mrokiem a prześwietleniem, dyskrecją a szerokim podtekstem, powagą a sprośnością. Możliwe, że gitarzysta bardziej stara się uwypuklić (jak zrobił to słynny serial na swój sposób) nieustanne napięcie między tragedią a absurdem. W końcu, czyż tragedie nie są ogromnymi manifestacjami absurdu, który idzie nie tak? Podobnie, czyż nie są one, jak powiedział Marks, powtarzane w formie fars? To właśnie, jak się wydaje, zrozumiała ta dziwna postać, rodzaj tragicznego indyka, tak szczerego, jak i całkowicie rozczarowanego.

Hayden Pedigo – 17 września w Sonic

Lyon Capitale

Lyon Capitale

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow