Dziedzictwo: nadmorskie wydmy – skarb, który należy zachować

Wydma Piłata jest obecnie zagrożona erozją, zanieczyszczeniem i przeludnieniem. Agenci Krajowego Urzędu Leśnego (ONF) codziennie pracują nad ochroną tego miejsca.
Ten tekst stanowi fragment transkrypcji powyższego raportu. Kliknij na wideo, aby obejrzeć je w całości.
Latem patrolują plaże nadmorskie u podnóża Wydmy Pilat siedem dni w tygodniu. Agenci z Krajowego Urzędu Leśnego (ONF) są na pierwszej linii frontu w walce z zagrożeniem pożarowym. „Dlatego dostosowujemy oznakowanie w lesie, przy wejściach do lasu, aby informować mieszkańców o przejściu na pomarańczowy poziom zagrożenia, oznaczający wysokie ryzyko” – wyjaśniła Caroline Fourcade, technik z ONF.
Od czasu niszczycielskich pożarów w regionie w 2022 roku, policja ekologiczna zachowuje jeszcze większą czujność podczas patroli. „Przesyłamy głównie komunikaty prewencyjne dotyczące zagrożenia pożarowego, które leży u podstaw tego wszystkiego. Ze względu na bezpieczeństwo osób, które spędziły noc, gdyby wybuchł pożar w nocy lub gdyby ludzie rozpalali ogniska, mogliby być przyczyną katastrofy” – wyjaśnił Fabrice Carré, technik z organizacji.
W Żyrondzie głównym zagrożeniem dla wydm jest ogień. Podczas pożarów roślinność za wydmami znika, a piasek, który cofa się od linii brzegowej, niesiony wiatrem, mechanicznie nabiera na sile. W Pilat w ciągu zaledwie sześciu lat utracono ponad 80 metrów. Mathieu Brugère jest technikiem leśnym, który widział, jak erozja trwale niszczy krajobraz. „Mamy tam pozostałości pni drzew, które sugerują, że kiedyś nad nami był las, sięgający nawet nieco dalej na zachód. Mamy też resztki leśnej gleby. Skorupa, którą widzicie, to stara gleba leśna; to nie gleba z poprzedniej epoki. To był las. Stopniowo wydma znikała, a las jest teraz atakowany przez erozję” – wyjaśnił.
Wydmy muszą również radzić sobie z natłokiem turystów. Ponad półtora miliona turystów depcze tu i tak już delikatną linię brzegową. Aby zapobiec dalszemu zapadaniu się, wprowadzono środki zapobiegawcze: obowiązkowe oznakowane ścieżki, jednopunktowe wejścia na plażę oraz zainstalowano bariery ochronne. „Jest dobrze rozplanowany i szanuje miejsce, w rzeczywistości wszystko jest wykonane z naturalnych materiałów, więc nie, to nie przeszkadza” – powiedział jeden z turystów. „Z jednej strony chroni linię brzegową, z drugiej zapobiega powstawaniu pożarów, a my cieszymy się również chronioną plażą, co nie jest bezużyteczne z małą dziewczynką” – dodał wczasowicz. „Tak, to konieczne, trochę ograniczające, nie możemy już chodzić, gdzie chcemy, ale wydaje mi się, że jest to bardzo konieczne” – dodał inny wczasowicz.
Ochrona to za mało. Przyroda czasami potrzebuje dodatkowej pomocy, aby się odrodzić. Od dwóch lat leśnicy zbierają dzikie nasiona z piasku, aby zasadzić je ponownie na innych zniszczonych wydmach – to kolejny sposób na zachowanie tego wyjątkowego środowiska. „Musimy je chronić, ponieważ chroni nas ono przed zanurzeniem w morzu, a także przed unoszącym się piaskiem. Ponieważ piasek jest tu uwięziony, nie zostanie zdmuchnięty na domy ani infrastrukturę. Dochodzi do tego kwestia bioróżnorodności i krajobrazu. Z ekologicznego punktu widzenia to wciąż skarb” – wyjaśniła Delphine Boulet, szefowa linii brzegowej ONF.
Pożary, burze i nadmierna turystyka wystawiają wydmy Południowego Zachodu na poważne obciążenia. Aby je ocalić, musimy chronić naszą najlepszą obronę przed erozją i wzrostem poziomu morza.
Francetvinfo