Daniel Auteuil: „Nie mam problemu z popularnością”

To zatoka otoczona zaroślami, gdzie woda, na drobnym, piaszczystym dnie, w słońcu przybiera opalizujący kolor. Zimą, gdy odpływy się cofają, dziki i dzikie krowy wracają do swoich gniazd, ale na razie panuje tu mnóstwo parasoli, boi, pluskających się dzieci i kremów z filtrem UV.
La Rondinara, na północ od Bonifacio, na południowo-zachodnim wybrzeżu Korsyki, ma kształt muszli i pachnie wakacjami. „Kiedy tu przyjechałem, to miejsce było dla mnie jak obraz włoskich filmów z lat 60.” – mówi Daniel Auteuil. Chociaż aktor posiada tam willę, zagubioną wśród krzewów mirtu, nieśmiertelnika i herba-barony (korsykańskiego tymianku), co jest marzeniem turystów, nie stracił nic z dzieciństwa w rodzinie robotniczej ani zamiłowania do rodzinnych plaż.
Pozostało Ci 93,05% artykułu do przeczytania. Reszta jest zarezerwowana dla subskrybentów.
Le Monde