Stany Zjednoczone mogłyby w razie potrzeby wykorzystać swoją „możliwość wywierania nacisku” w negocjacjach z Chinami.

Przedstawiciel USA ds. handlu Jamieson Greer ostrzegł w piątek, że jego kraj może wykorzystać swoją „przewagę” nad Chinami w kwestiach handlowych, aby wywierać presję w trwających negocjacjach, choć podkreślił, że jego celem jest osiągnięcie porozumienia, a nie angażowanie się w „wojnę odwetową” z Pekinem.
„Mamy ogromną przewagę nad Chińczykami. Mamy pewne produkty, których potrzebują. Nadal są uzależnieni od dolara amerykańskiego i będą to robić jeszcze przez długi czas, jeśli chodzi o handel międzynarodowy. Mamy dużą siłę przetargową” – powiedział w wywiadzie dla Fox News.
Greer, który w tym tygodniu uczestniczył w trzeciej rundzie negocjacji handlowych ze swoimi chińskimi odpowiednikami w Sztokholmie, opisał wymianę zdań jako „serdeczną”.
„Obecnie prowadzimy konstruktywne dyskusje. Jeśli kiedykolwiek poczujemy potrzebę wykorzystania naszej siły nacisku, zrobimy to. Oczywiście zawsze będziemy działać w interesie narodowym, jeśli chodzi o bezpieczeństwo narodowe” – wyjaśnił.
Amerykański wysłannik ds. handlu podkreślił, że „ celem wcale nie jest angażowanie się w wojnę odwetową lub w celu uzyskania przewagi nad Chinami”, dodając, że prezydent Donald Trump „wykazał się ogromną siłą w wykorzystywaniu pewnych narzędzi, które pomagają im zrozumieć przewagę”, jaką mają Stany Zjednoczone.
Greer i Sekretarz Skarbu Scott Bessent stali na czele delegacji amerykańskiej, która na początku tego tygodnia wzięła udział w dwudniowym spotkaniu ze swoimi chińskimi odpowiednikami w stolicy Szwecji.
Nowa runda spotkań nastąpiła po spotkaniach w Genewie w maju i Londynie w czerwcu oraz po rozmowie telefonicznej z 5 czerwca między Trumpem a jego chińskim odpowiednikiem, Xi Jinpingiem, podczas której chiński przywódca zaprosił Amerykanina do Pekinu.
Bessent i Greer ogłosili następnie, że spotkają się z Trumpem w Białym Domu, aby poinformować go o postępach negocjacji i uzyskać jego zgodę na 90-dniowe przedłużenie rozejmu taryfowego uzgodnionego przez oba kraje. Ma on wygasnąć 12 sierpnia, choć szczegóły decyzji nie zostały jeszcze ujawnione.
Wstępne porozumienie osiągnięte między dwoma państwami przewidywało obniżenie amerykańskich taryf celnych na Chiny ze 145% do 30% , co z kolei spowodowało obniżenie ich własnych taryf ze 125% do 10%.
Jeśli do końca rozejmu nie zostanie osiągnięte porozumienie, Pekin może zostać obciążony cłami w wysokości 80 lub 85 procent na niektóre towary, powiedzieli negocjatorzy ze Stanów Zjednoczonych.
Expansion