Prezydent Gibraltaru obawia się napływu Brytyjczyków, którzy przeprowadzają się tam, aby uniknąć 90-dniowego okresu obowiązywania prawa w Hiszpanii

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Spain

Down Icon

Prezydent Gibraltaru obawia się napływu Brytyjczyków, którzy przeprowadzają się tam, aby uniknąć 90-dniowego okresu obowiązywania prawa w Hiszpanii

Prezydent Gibraltaru obawia się napływu Brytyjczyków, którzy przeprowadzają się tam, aby uniknąć 90-dniowego okresu obowiązywania prawa w Hiszpanii

Szef rządu Gibraltaru Fabián Picardo ostrzegł, że nowy status The Rock po Brexicie sprawi, że miejsce to stanie się „bardzo atrakcyjnym miejscem” dla Brytyjczyków chcących ominąć 90-dniowy okres obowiązywania strefy Schengen. Dodał, że napływ mieszkańców może spowodować wzrost cen nieruchomości.

Szef rządu Gibraltaru, Fabian Picardo, poruszył kwestię wykorzystania Gibraltaru przez Brytyjczyków jako sposobu na obejście przepisów Schengen, stwierdzając, że historyczne porozumienie w sprawie Brexitu z UE czyni The Rock „bardzo atrakcyjnym miejscem” dla „Brytyjczyków, którzy chcą należeć do Unii Europejskiej”.

Przemawiając podczas obchodów Dnia Narodowego Gibraltaru, upamiętniającego referendum w sprawie suwerenności na Skale Gibraltarskiej z 1967 r., Picardo przedstawił zrównoważony pogląd na zalety i możliwe wady długo oczekiwanej umowy w sprawie Brexitu.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: SZCZEGÓŁOWO - Czy Gibraltar powinien być brytyjski czy hiszpański?

„Wszystko, co dobre, nie jest wyłącznie dobre” – powiedział Picardo. Premier chciał również zbagatelizować rozmowy o zwycięzcach i przegranych w wyniku porozumienia. „Nie sądzę, żeby chodziło o wygraną jednej lub drugiej strony. Założyliśmy możliwość osiągnięcia porozumienia i dlatego było to tak trudne i dlatego trwało tak długo” – powiedział w odpowiedzi na pytanie, czy Gibraltar odniesie korzyści z porozumienia.

Dodał, że umowa ta stanowi punkt, w którym „wszyscy wygrywają i nikt nie traci”, a porozumienie „jest korzystne dla wszystkich obywateli Campo de Gibraltar i Gibraltaru”.

Picardo wysunął pomysł, że w wyniku tej umowy Gibraltar może stać się bardzo pożądaną lokalizacją, zwłaszcza dla obywateli Wielkiej Brytanii, którzy chcą osiedlić się w UE, a w efekcie może to wpłynąć na rynek nieruchomości na tym niewielkim terytorium zamorskim.

„Musimy zastanowić się, jak mogą wzrosnąć ceny ziemi, ponieważ Gibraltar stanie się bardzo atrakcyjnym miejscem, szczególnie dla Brytyjczyków, którzy chcą należeć do Unii Europejskiej”.

W czerwcu UE ogłosiła, że ​​osiągnęła porozumienie z Wielką Brytanią, Hiszpanią i Gibraltarem, zamykając tym samym ostatnią luźną kwestię procesu Brexitu około pięć lat po formalnym opuszczeniu Unii przez Wielką Brytanię i prawie dekadę po referendum.

Głównym celem umowy było ułatwienie przepływu towarów i wyeliminowanie kontroli granicznych poprzez wprowadzenie podwójnej kontroli granicznej „na wzór Eurostar”, która miała zapewnić płynność granic.

Zgodnie z nowym raportem wiodącego hiszpańskiego dziennika El País , w wyniku porozumienia przejście graniczne na Gibraltarze ma zostać zlikwidowane z początkiem 2026 roku.

Picardo powiedział, że jest „bardzo podekscytowany” faktem zawarcia umowy, która doprowadzi do usunięcia ogrodzenia granicznego, co, jak stwierdził, „przyniosło tak wiele poświęceń tak wielu rodzinom i tak wielu pracownikom”.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Zasada 90 dni, granice i podatki – co umowa z Gibraltarem oznacza w praktyce

Przepisy strefy Schengen oznaczają, że Brytyjczycy spoza UE, którzy nie są rezydentami Hiszpanii, mogą przebywać w strefie Schengen, w tym w Hiszpanii, przez 90 dni w ciągu dowolnego 180-dniowego okresu.

Jak jednak zauważa Picardo: „Jeśli mieszkają na stałe w Gibraltarze, nie będą otrzymywać 90-dniowego czeku co 180 dni”.

Sugeruje to, że przywódca Gibraltaru jest zaniepokojony faktem, że obywatele Wielkiej Brytanii śpieszą się, aby uzyskać status rezydenta na Skale, co pozwoli im na swobodny dostęp do Hiszpanii i szerszego obszaru Schengen.

W tym celu Picardo ogłosił również, że jego rząd powołał komisję, która zbada wpływ ewentualnego przybycia nowych mieszkańców na terytorium kraju, zauważając, że „niektóre rzeczy muszą zostać zmienione” i że on i jego zespół muszą być „bardzo świadomi” tego, co ten traktat będzie oznaczał w praktyce, „poza tym, jak pozytywny” będzie jego ogólny charakter.

Jasne, że historyczne porozumienie w sprawie Gibraltaru po Brexicie jest mile widziane, choć nie obyło się bez pewnego sceptycyzmu co do potencjalnych skutków, jakie może ono mieć na życie w Gibraltarze.

PRZECZYTAJ TAKŻE:

Zaloguj się, aby uzyskać więcej informacji

thelocal

thelocal

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow