Światowa nagroda Prix Pictet za fotografię i zrównoważony rozwój po raz pierwszy pojawia się w Ameryce Południowej.

Wybierz język

Polish

Down Icon

Wybierz kraj

Spain

Down Icon

Światowa nagroda Prix Pictet za fotografię i zrównoważony rozwój po raz pierwszy pojawia się w Ameryce Południowej.

Światowa nagroda Prix Pictet za fotografię i zrównoważony rozwój po raz pierwszy pojawia się w Ameryce Południowej.

Prix ​​Pictet , najważniejsza międzynarodowa nagroda łącząca fotografię i zrównoważony rozwój , po raz pierwszy zawita do naszego kraju wraz z wystawą Human , która otwiera się w najbliższą sobotę w Fundacji Proa i prezentuje 90 prac 12 fotografów, którzy zgłębiają potrzebę odnajdywania delikatnych szczegółów codziennego życia w czasie wojny, życia rdzennej ludności lub kryzysów migracyjnych i ich głębokich konsekwencji, a także inne tematy.

Założyciel i dyrektor Prix Pictet Michael Benson w Buenos Aires. Zdjęcie: Guillermo Rodríguez Adami. Założyciel i dyrektor Prix Pictet Michael Benson w Buenos Aires. Zdjęcie: Guillermo Rodríguez Adami.

Ponadto, we współpracy z Narodowym Muzeum Sztuk Pięknych , trzy instytucje planują uruchomić wersję nagrody w Ameryce Południowej. Jej dyrektor i założyciel, Michael Benson , zapewnia, że ​​będzie to okazja do bliższego poznania fotografii naszego kontynentu.

– Jaki jest główny cel nagrody od momentu jej ustanowienia w 2008 roku?

– Głównym celem było zaprezentowanie znakomitych fotografii w kontekście zrównoważonego rozwoju, terminu, który rozumiemy w kontekście różnych aspektów, takich jak zmiany klimatu i społeczeństwa, migracje, wzorce zachowań ludzi związane z podróżowaniem i konsekwencje postępu technologicznego, między innymi. Nagroda została ustanowiona 17 lat temu z inicjatywy Grupy Pictet i zyskała uznanie, gdy dyskusje na te tematy były jeszcze nowością i przedmiotem troski niewielu, zwłaszcza w świecie sztuki. Nasza metodologia pracy koncentruje się na dwuletnich cyklach, a „Człowiek” jest naszą dziesiątą edycją.

– Jakie są główne cechy tej nagrody i jaki wkład wnosi pluralistyczna perspektywa oferowana przez nominujących z całego świata?

Zbudowaliśmy globalną sieć nominujących – w sumie 350 osób – którzy odpowiadają za wybór fotografów, których uznają za godnych nagrody. Nikt nie może sam nominować; wszystkim zajmuje się ta grupa ekspertów. Następnie niezależne jury wybiera wstępnie 12 fotografów, których prezentujemy w Victoria & Albert Museum w Londynie i którzy stanowią zalążek tematu proponowanego na każdą edycję. Spędzają oni dzień na obserwacji prac, aż do wyłonienia zwycięzcy. To jednak nie koniec projektu; to dopiero początek, ponieważ artyści spotykają się na wystawie, którą prezentujemy przez dwa lata.

– Jeśli chodzi o wystawę „Człowiek”, która zostanie otwarta w Fundacji Proa, dlaczego zdecydowaliście się po raz pierwszy zaprezentować ją na naszym kontynencie?

Uważamy, że ważne jest, aby zacząć budować bliższe relacje z Ameryką Łacińską, zwłaszcza z krajami Południa, ponieważ w ostatnich edycjach nie uwzględniliśmy wielu artystów z tego regionu. Co więcej, to otwarcie jest ostatnią prezentacją serii, co z jednej strony jest nieco smutne, ponieważ oznacza koniec pewnej epoki, ale z drugiej oznacza, że ​​wkrótce zacznie się coś nowego. Cenimy sobie nawiązywanie partnerstw z instytucjami, aby więcej osób mogło zobaczyć prace tych niezwykłych fotografów, w tym zwyciężczyni serii, Gauri Gill. Na początku ludzie pytali nas, co oznacza zrównoważony rozwój, ponieważ był to temat, który nie był jeszcze dyskutowany, ale z czasem temat ten znacznie się rozwinął i stał się istotny w życiu każdego z nas, dlatego wystawa rezonuje z ludźmi dzisiaj, w tym z nowymi pokoleniami, które dorastają w obliczu tych debat.

– Jak doszło do nawiązania współpracy z Proa i Narodowym Muzeum Sztuk Pięknych w celu stworzenia wersji Nagrody Pictet na naszym kontynencie?

– Jak wspomniałem wcześniej, chociaż współpracowaliśmy z instytucjami ze 150 krajów, uważamy, że konieczna jest większa obecność w Ameryce Południowej. Na podstawie próby, wykazaliśmy zainteresowanie doprowadzeniem projektu do końca. Chociaż otrzymujemy nominacje z całego świata, bardzo niewiele z nich pochodzi stąd. Myślę, że wynika to z faktu, że nie zajęliśmy jeszcze odpowiedniego miejsca, co ma również miejsce w Azji Południowo-Wschodniej i dlatego właśnie uruchomiliśmy nagrodę satelitarną w Japonii. Trudno jest objąć wszystko, ale wierzymy, że to dobry moment, aby podzielić się naszą wiedzą, zespołami i ekspertami, aby dostosować się do tego, co jest najlepsze w tym kontekście.

Założyciel i dyrektor Prix Pictet Michael Benson w Buenos Aires. Zdjęcie: Guillermo Rodríguez Adami. Założyciel i dyrektor Prix Pictet Michael Benson w Buenos Aires. Zdjęcie: Guillermo Rodríguez Adami.

– Jak postrzegasz współczesną scenę fotograficzną w kontekście nowych technologii? Czy doświadczamy zmiany paradygmatu?

– To ciekawy temat do dyskusji, a to zależy od tego, gdzie się znajdujesz na świecie. Tam, gdzie mieszkam, w Londynie, fotografia nie cieszyła się dużym zainteresowaniem, w przeciwieństwie do takich miast jak Paryż, ale udało jej się zyskać popularność, ponieważ jest to bardzo demokratyczne medium – nie tylko dlatego, że każdy może się tym zająć, ale także dlatego, że pomaga zrozumieć, jak trudno jest zrobić dobre zdjęcie. Możemy naśladować wielkich artystów, którzy poświęcają się tej technice, ale nigdy ich nie naśladujemy, niezależnie od dostępnych nam zasobów. I chociaż technologia przyczyniła się do jej spopularyzowania, widzę też, jak wiele osób, zwłaszcza młodszych, wraca do podstaw, eksplorując analogowe możliwości, i to również jest bardzo interesująca zmiana.

Postać człowieka można zobaczyć w Fundacji Proa (Av. Pedro de Mendoza 1929).

Clarin

Clarin

Podobne wiadomości

Wszystkie wiadomości
Animated ArrowAnimated ArrowAnimated Arrow