Cindy Sherman ilustruje okładkę specjalnego wydania z okazji stulecia magazynu The New Yorker.

W setną rocznicę istnienia „ The New Yorkera” (z wyjątkiem jednego numeru z 2000 roku, z okazji 75. rocznicy, kiedy to zamieszczono fotografię) na okładkach magazynu umieszczono rysunki. W specjalnym numerze z okazji stulecia , 1–8 września 2025 roku, zatytułowanym „Przemysł kultury”, po raz drugi wybrano fotografię. „Being Eustace”, autorstwa Cindy Sherman , jej interpretacja Eustace’a Tilleya , dandysa narysowanego przez Reę Irvin na premierę magazynu w lutym 1925 roku, od dekad pojawia się w nagłówkach i na okładkach numerów rocznicowych, stając się powszechnie znanym nazwiskiem.
„To było nie lada wyzwanie . Było tak wiele wariantów nosa Eustace'a, że myślałam, że tak będzie łatwiej, ale tak naprawdę miałam problem ze znalezieniem własnego” – powiedziała Sherman. „Miałam nadzieję, że pomysł pojawi się w trakcie pracy nad nim. Próbowałam wielu rzeczy – znalazłam kapelusz – ale kurtki po prostu nie pasowały, dopóki nie wypróbowałam tej” – kontynuowała Sherman, wskazując na kurtkę, którą otrzymała od Armii Zbawienia na początku XXI wieku. Początkowo planowała zrobić protezę nosa Eustace'a, ale przypadkiem znalazła właśnie to w swojej cennej kolekcji nosów.
Od czasu pierwszej wersji Eustace'a autorstwa R. Crumba z 1994 roku opublikowano czterdzieści pięć interpretacji okładki; jednak to Sherman jest pierwszą, w której postać patrzy w lustro. Sherman jest zachwycona, że przetarła nowe szlaki. „Byłam bliska rezygnacji, ale kiedy znalazłam kurtkę, kapelusz, nos i mój pierścionek z motylem Clarissy Bronfman, wszystko zaczęło się układać” – dodaje ceniona amerykańska fotografka.

Jako dziecko bawiła się w przebieranki, używając używanych sukienek imprezowych z lat 40. i 50., które matka kupowała jej w lokalnym sklepie. I ubrań vintage swojej prababci, które znalazła na strychu. Jako nastolatka, przebieranie się było dla niej formą buntu i wyzwolenia. Mistrzyni kamuflażu , jest niczym puste płótno: nakłada makijaż niczym malarz pędzlem na obraz. Dodaje peruki, sukienki, dodatki... Zainteresowana eksperymentowaniem z różnymi tożsamościami, jej fotografia czerpie inspirację z wizualnych klisz z filmu, telewizji, mody, czasopism, historii sztuki, internetu... które wyolbrzymia i parodiuje do granic absurdu i groteski. Z pięćdziesięcioletnią karierą za sobą, wystawia „Kobiety” w Hauser & Wirth Menorca do 26 października.
ABC.es