Stefan Meetschen | »Duchy takie jak my«: Piękne rany
Bądźmy szczerzy: kto nie wyobrażał sobie, że będzie mógł obejrzeć film o swoim własnym życiu? Autor Stefan Meetschen spełnił to życzenie i – mówiąc w przenośni – sam wyreżyserował film. W swojej nowej powieści „Duchy takie jak my” autor nie przeszukuje zakurzonych pudeł archiwalnych z historią rodziny, lecz pozwala wyimaginowanemu filmowcowi ją inscenizować. Podobnie jak pisarz, ma on niemiecko-polskie pochodzenie, a młodość spędził w Duisburgu. W połączeniu z doświadczeniami własnej matki związanymi z ucieczką, wszystko to można uznać za doskonały materiał na film!
Jednak autobiograficzna twórczość głównego bohatera Alberta Simona początkowo nie ma dobrego początku. Niemiecka agencja finansowania filmów odrzuciła tę pomoc. Ponadto reżyser szybko staje się obiektem zainteresowania mediów, a jego zespół stopniowo zaczyna się od niego oddalać.
To, co na pierwszy rzut oka brzmi jak literacka analiza własnego pochodzenia, a więc także roli przodków w narodowym socjalizmie, zawiera w sobie znacznie więcej. To zapewne gen dziennikarza, urodzonego w 1969 r. publicysty, nadaje temu tekstowi wyraźne cechy współczesnej powieści. Pisarz czasami krytycznie analizuje rzeczywistość polityczną w Polsce ostatnich dwóch dekad, a czasami zagłębia się w bagno nowej ksenofobii i homofobii.
Tymczasem główny nacisk położony jest na fake newsy. Reżyser, który nieustannie wraca do zdrowia, również staje się jedną z ofiar, gdy pracownica wysuwa wobec niego fałszywe oskarżenie o molestowanie seksualne. Meetschen przeciwstawia się temu feminizmowi, który degraduje go do rangi „potwora”, innym obrazem silnej kobiecości, opowiadając na przykład historię aktywistki, która odważnie angażuje się w sprawy Ukrainy. Simon uważa za godne podziwu „kobiety, które nie krążyły bez końca wokół siebie, równości płci i swojej wrażliwości emocjonalnej, ale wiedziały, że zła nie da się podzielić na kategorie płciowe. Obie płcie są atakowane – od wewnątrz i od zewnątrz”.
Wszyscy doświadczamy cierpienia w pewnym momencie naszego istnienia; wszyscy jesteśmy wystawiani na próbę, bez względu na okoliczności. Jednakże nie zginąć z tego powodu – oto główne przesłanie tego tekstu, który został napisany z sercem i współczesną wiedzą diagnostyczną. Dąży do tego, aby „przekształcić rany naszego życia w piękno”. Nieprzypadkowo tytuł filmu w książce brzmi „Transmutacja”. Podobnie jak jego rodzice, główny bohater przechodzi przez ścieżkę zmian. Na końcu jest możliwość ojcostwa, perspektywa lepszej przyszłości.
Meetschen, który sam jest pobożnym katolikiem, uważa, że główną przyczyną tego stanu rzeczy są ludzkie działania. Ale to nie wszystko. Wiele spotkań w tej historii – od anielskiej zakonnicy po księdza-podpalacza – wydaje się brzemiennych w skutki, podobnie jak dość nieoczekiwany spadek wart miliony. Mimo to opowieść nie sprawia wrażenia przekombinowanej, właśnie dlatego, że autor celowo chce wskazać na tło metafizyczne. Nadzieja jest taka, że może istnieć nadprzyrodzona siła, która będzie w stanie rozwiązać wszystkie globalne i osobiste kryzysy. Fakt, że w czasach zdominowanych przez dystopie wciąż można znaleźć tak jasne i pełne wdzięku książki, trzeba uznać za prawdziwy dar. Możesz więc śmiało zaufać duchom tej powieści.
Stefan Meetschen: Duchy takie jak my. Ruhland, 236 stron, twarda oprawa, 24 euro.
nd.Genossenschaft należy do naszych czytelników i autorów. Poprzez spółdzielnię gwarantujemy niezależność naszego zespołu redakcyjnego i staramy się, aby nasze teksty były dostępne dla każdego – nawet jeśli nie mają pieniędzy na finansowanie naszej działalności.
Z naszego przekonania nie narzucamy na naszą stronę internetową sztywnego obowiązku płatności. Ale to również oznacza, że musimy nieustannie prosić każdego, kto może się przyczynić, o wsparcie w finansowaniu naszego dziennikarstwa z lewej strony. Jest to stresujące nie tylko dla naszych czytelników, ale także dla naszych autorów.
Niemniej jednak: Tylko razem możemy bronić lewicowych stanowisk!
Dzięki Twojemu wsparciu możemy nadal:→ Przygotuj niezależne i krytyczne raporty. → Poruszaj tematy, które gdzie indziej są pomijane. → Stworzenie platformy dla zróżnicowanych i zmarginalizowanych głosów. → Pisz przeciwko dezinformacji i mowie nienawiści.
→ Towarzyszyć i pogłębiać debaty społeczne z lewej strony.
nd-aktuell