Zaskakujący boom na samochody elektryczne: sprzedaż w UE znacznie wzrosła

Frankfurt nad Menem. Nareszcie jakieś dobre wieści z branży motoryzacyjnej. W styczniu wzrosła sprzedaż nowych samochodów elektrycznych w UE o 34 procent w porównaniu z rokiem poprzednim, do około 124 000 pojazdów. Pojazdy elektryczne osiągnęły w ten sposób udział w rynku na poziomie aż 15 procent, w porównaniu z około 10 procentami na początku 2024 roku. Zostało to ogłoszone przez europejskie stowarzyszenie branżowe Acea. Na kilku ważnych rynkach liczba nowych rejestracji odnotowała solidny, dwucyfrowy wzrost. Niemcy są liderem ze wzrostem o ponad 50 procent. Ogółem wzrost odnotowano w 19 z 27 krajów UE.
Warto zauważyć, że liczba nowych rejestracji samochodów marki Tesla Elona Muska, wbrew wszelkim oczekiwaniom, spadła o połowę, do zaledwie 7517 aut. Można przypuszczać, że rola Muska jako powiernika Trumpa odgrywa tu pewną rolę. Grupa Volkswagen utrzymała pozycję lidera na rynku – we wszystkich rodzajach napędów – notując wzrost rejestracji o prawie 6 procent, do prawie 230 000 samochodów. Firma z siedzibą w Wolfsburgu jest również pionierem w dziedzinie e-mobilności.
Czy kryzys motoryzacyjny skończył się nagle i niespodziewanie? Nie bardzo. Nie tylko dlatego, że całkowita liczba nowych rejestracji spadła o prawie trzy procent do 831 000. Dane dotyczące segmentu elektrycznego również stanowią szczególne wyzwanie. 1 stycznia 2024 r. w niektórych krajach UE wygasną rządowe dotacje zakupowe. Dlatego też liczba rejestracji w tamtym czasie była wyjątkowo niska w porównaniu z obecną liczbą nowych rejestracji.
Ponadto od początku nowego roku w UE obowiązują znacznie niższe limity emisji CO₂ dla nowych flot pojazdów. Producentom samochodów grożą grzywny. „W rezultacie niektórzy producenci mogli odłożyć rejestrację nowych pojazdów elektrycznych do stycznia” – wyjaśnia Constantin Gall z firmy audytorsko-konsultingowej EY. Pozostaje pytanie, czy ożywienie na rynku energii elektrycznej okaże się trwałe. „Całkiem możliwe, że silny wzrost na początku roku okaże się chwilowym hitem” – wyjaśnia Gall.
Z drugiej strony eksperci od miesięcy dyskutują, co producenci samochodów mogą zrobić, aby uniknąć kompromitujących kar za emisję CO₂. Jedną z możliwości jest tzw. pooling – rodzaj handlu odpustowego. Producenci samochodów, w których jest zbyt dużo silników spalinowych, poprawiają swój bilans CO₂ matematycznie, łącząc swoją sprzedaż ze sprzedażą samochodów produkowanych przez producentów samochodów elektrycznych. Tesla w przeszłości zarobiła na tym sporo pieniędzy. Jednak łączenie obrazów niekoniecznie poprawia jakość obrazu i jest też dość kosztowne.

„Różnica cen nigdy nie była tak mała od czasu zniesienia premii środowiskowej” – mówi profesor motoryzacji Ferdinand Dudenhöffer.
Źródło: Nicolas Blandin/dpa-tmn
Dlatego wielu ekspertów stawia na ofensywę elektryczną. Jak twierdzi profesor motoryzacji Ferdinand Dudenhöffer, w pierwszym miesiącu nowego roku różnica cenowa między porównywalnymi modelami z napędem całkowicie elektrycznym a silnikiem spalinowym zmniejszyła się średnio do zaledwie około 5100 euro. „Różnica cen nigdy nie była tak mała od czasu zakończenia premii środowiskowej” – podkreśla Dudenhöffer. Producenci samochodów liczą, że zmniejszając tę różnicę, więcej klientów zdecyduje się na samochody elektryczne.
Gall uważa również, że za boomem na energię elektryczną mogą stać „dodatkowe działania sprzedażowe i marketingowe”. I wtedy pojawia się pytanie, jak długo korporacje będą w stanie to utrzymać. Pierwsze wskazówki powinny być dostępne za kilka dni, gdy Federalny Urząd Transportu Samochodowego ogłosi liczbę nowych rejestracji na luty w Niemczech.
Ekspert EY podkreśla również: „Producenci dokładają wszelkich starań, aby zainteresować nabywców samochodów nowymi i atrakcyjnymi modelami elektrycznymi oraz korzystnymi modelami finansowania. Ponadto asortyment w niższym segmencie cenowym również się powiększa.” W tym roku na rynek trafi wiele nowych samochodów małych i kompaktowych, które są w pełni elektryczne. Na przykład R5 E-Tech od Renault lub Grande Panda Electric od Fiata.
Jednocześnie Gall przyznaje, że gotowość klientów do zakupów jest nadal ostrożna i w dużej mierze zależy od środków finansowych: „Zdecydowana większość klientów nie jest jeszcze przekonana do elektromobilności. Wymaga to dalszych wysiłków ze strony branży – i nie tylko pod względem ceny”. Jednym z punktów, o którym często się wspomina, jest infrastruktura ładowania.
Nie wszyscy kierowcy mają możliwość taniego ładowania samochodu w pracy lub we własnym garażu. Dotyczy to w szczególności milionów najemców: zaledwie pięć procent z 2000 respondentów jeździ samochodami w pełni elektrycznymi. Są to wyniki ankiety przeprowadzonej przez instytut badania opinii publicznej YouGov na zlecenie dostawcy usług w branży nieruchomości Ista, która została udostępniona RedaktionsNetzwerk Deutschland (RND). Najczęstszymi barierami utrudniającymi zmianę były: cena zakupu i zasięg, a następnie możliwość ładowania w domu.
A wśród lokatorów, którzy już korzystają z samochodów elektrycznych, ponad jedna trzecia narzeka na brak możliwości ładowania ich w domu. Menedżer Ista, Christoph Klinck, mówi o „szczególnym wyzwaniu” związanym z przejściem na mobilność. Elektryfikacja miejsc parkingowych w budynkach mieszkalnych wymaga nowego podejścia i rozwiązań ze strony wszystkich zaangażowanych stron. Poszukiwani są politycy i administratorzy, a także deweloperzy i właściciele nieruchomości.
rnd