Zagraniczni promotorzy eksportu przygotowują się – i wywierają presję na Szwajcarię


Karol Serewis / Sopa / Getty
Globalny klimat gospodarczy stał się trudniejszy. „Najpierw mój kraj” – to motto obowiązujące w wielu miejscach. Przestrzeganie powszechnie obowiązujących zasad wyszło już z mody.
NZZ.ch wymaga JavaScript do prawidłowego działania ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub program blokujący reklamy obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Z drugiej strony cła, które amerykański prezydent Donald Trump promuje w niezliczonych wariantach, rosną. Coraz większego znaczenia nabierają również inne formy zakłócania konkurencji, takie jak dotacje dla przedsiębiorstw krajowych.
Międzynarodowy wyścig dotacjiWażnymi graczami w tym wyścigu o dotacje są agencje kredytów eksportowych (ECA). Prawie każdy kraj ma takie władze. Ale to, co faktycznie robią, różni się w zależności od kraju. W wielu miejscach zakres ich odpowiedzialności już dawno wykroczył poza to, na czym pierwotnie skupiali się promotorzy eksportu, a mianowicie ubezpieczenie ryzyka politycznego w eksporcie do krajów niebezpiecznych.
„W ostatnich latach wiele zagranicznych agencji kredytów hipotecznych znacznie rozszerzyło swoją ofertę i stało się bardziej aktywne” – mówi Peter Gisler. Jest dyrektorem Szwajcarskiego Towarzystwa Ubezpieczeń Ryzyka Eksportowego (Serv), które wspiera szwajcarskie firmy w eksporcie i ułatwia im dostęp do rynków zagranicznych. Gisler stwierdza: „Coraz trudniej mówić o równych szansach”.
Gisler chciałby, aby warunki dla Serv. były bardziej elastyczne. Ponieważ jednak Serv, z siedzibą w Zurychu, jest federalną instytucją publiczną, potrzebuje wsparcia rządu. Musi ona rozstrzygnąć, czy ramy prawne stały się zbyt restrykcyjne dla szwajcarskiego promotora eksportu i czy organizacja potrzebuje większego pola manewru. Wniosek jest obecnie rozpatrywany w Sekretariacie Stanu ds. Gospodarczych (Seco).
Kryzys finansowy był punktem zwrotnymKonflikty celów są nieuniknione: z jednej strony Seco przywiązuje dużą wagę do zasady pomocniczości Serv i chce zapobiec zakłóceniom konkurencji; Promotor eksportu powinien zatem być wykorzystywany wyłącznie jako „ubezpieczyciel ostatniej szansy” w przypadku braku prywatnego rozwiązania. Z drugiej strony istnieje ryzyko, że szwajcarscy eksporterzy zostaną w tyle, gdyż zagraniczne agencje kredytów eksportowych będą działać bardziej hojnie.
Andreas Klasen potwierdza istnienie zagrożenia. Jest profesorem zarządzania biznesem międzynarodowym na Brunel University w Londynie i specjalizuje się w zagadnieniach promocji eksportu. Zauważa, że agencje kredytów eksportowych od lat systematycznie rozszerzają swoje mandaty i coraz aktywniej uczestniczą w polityce przemysłowej. Wszystko zaczęło się od kryzysu finansowego w latach 2007–2008. „To, co pierwotnie miało być jednorazową akcją pomocową, stało się od tego czasu stałym elementem”.
Szwajcaria poszła pod prąd tej tendencji. Klasen uważa, że jest to jeden z krajów, który najbardziej ostrożnie podchodzi do promocji handlu zagranicznego. Z punktu widzenia polityki regulacyjnej jest to słuszne, tym bardziej że w idealnym świecie o sukcesie rynkowym produktu decyduje jego jakość, a nie poziom wsparcia ze strony rządu. «Jednak Szwajcaria prawdopodobnie będzie zmuszona zrobić więcej. Oferta produktów firmy Serv jest niezwykle wąska.»
Szwajcaria jest wyśmiewana przez innychPodczas niedawnej konferencji handlowej na Uniwersytecie w St. Gallen, gdzie agencje kredytów eksportowych z całego świata wymieniały się doświadczeniami, wyraźnie widoczna stała się tendencja do wspierania eksportu poprzez politykę przemysłową. Przedstawiciele różnych zagranicznych władz podczas wystąpień nie kryli, że będą promować przede wszystkim te sektory, w których państwo dostrzega duży potencjał na przyszłość.
Ivo Germann, szef Dyrekcji Handlu Zagranicznego w Seco, widzi tę sprawę zupełnie inaczej. Opowiadał się za podejściem neutralnym pod względem technologicznym. Sprzeciwiał się temu, mówiąc, że za dużo mówi się o polityce przemysłowej, a za mało o industrializacji. Jednak na tym stanowisku zdawał się być w mniejszości. Podczas dyskusji z uczestnikami konferencji odnosiło się wrażenie, że Szwajcaria nie jest podziwiana za swoją liberalną politykę, lecz raczej wyśmiewana – tak jakby kraj ten nie rozpoznał jeszcze znaków czasu.
Kraje, które ukrywają swoją politykę przemysłową pod płaszczykiem promocji eksportu, można znaleźć we wszystkich regionach świata. W Azji szczególnie agresywne działania podejmują Chiny, ale Japonia i Korea Południowa również nie wykazują dużej powściągliwości. W Europie kraje skandynawskie definiują swoje „interesy narodowe” szczególnie szeroko, podobnie jak Włochy i Francja. Za granicą liderem wyścigu o dotacje będzie najprawdopodobniej Kanada.
Zainteresowanie importem zamiast eksportemPrzykładów tej tendencji jest wiele, chociażby w obszarze kredytów niewiązanych. Przykładowo, szwedzka ECA wspiera inwestycje w zagraniczne kopalnie, nawet jeśli nie wykorzystuje się tam szwedzkich produktów. Szwecja łączy tę pomoc z kontraktami, które umożliwiają krajowi dostęp do surowców wydobywanych w kopalniach. Szwedzcy promotorzy eksportu zabezpieczają więc większy import, a nie eksport.
Inny przykład: w środku kryzysu energetycznego w 2022 r. firma handlująca towarami Trafigura pilnie potrzebowała pożyczki. Niemiecka ECA była gwarantem pięcioletniej pożyczki w wysokości 800 milionów dolarów. W zamian za zabezpieczenie finansowania Trafigura zobowiązała się dostarczać Niemcom strategiczne surowce. Nie miało to nic wspólnego z promocją eksportu.
Bankowi zabrania się przeprowadzania transakcji o charakterze bankowym, które są powszechną praktyką za granicą. „Jesteśmy czystym ubezpieczycielem i w przeciwieństwie do wielu innych agencji kredytów hipotecznych nie oferujemy bezpośredniego finansowania kredytowego” – mówi Gisler. Oferta firmy Serv nie obejmuje ubezpieczeń kredytów niewiązanych, innych form interwencji w politykę przemysłową oraz ubezpieczeń ryzyka inwestycyjnego.
Kontrowersyjna zasada 20 procentPriorytetem zawsze było klasyczne ubezpieczenie eksportowe. W ramach tej podstawowej działalności Serv wystawiło w 2023 roku nowe polisy o wartości około 2,6 miliarda CHF. Główny nacisk położony jest na MŚP; Stanowią oni około trzech czwartych klientów. Serv nie korzysta z pieniędzy podatników. Działa niezależnie i ma własny bilans – w przeciwieństwie na przykład do Niemiec.
Czy Serv chętnie udzieliłby również pożyczek? Gisler machnął ręką, mówiąc, że tego nie chcą. W Szwajcarii nie występują problemy z finansowaniem transakcji eksportowych; rynek bankowy funkcjonuje sprawnie, nie ma więc potrzeby interwencji podmiotu publicznego. Spółka chce nadal koncentrować się na swojej podstawowej działalności, czyli ubezpieczeniach. „Ale chcemy mieć większą elastyczność w tym zadaniu”.
Przepis stanowiący, że eksport może być ubezpieczony tylko wtedy, gdy co najmniej 20 procent usługi pochodzi ze szwajcarskiej wartości dodanej, jest postrzegany jako restrykcyjny. Gisler mówi: „Wiele przedsiębiorstw przemysłowych przeniosło swoją produkcję za granicę i często oferuje w Szwajcarii jedynie stanowiska w działach badań i rozwoju lub sprzedaży. Dlatego trudno będzie spełnić kryterium 20 procent.”
Nie jest jasne, czy Seco jest otwarte na zmianyW miarę postępującej deindustrializacji coraz trudniej będzie, zwłaszcza firmom MEM, spełniać kryteria Serv. Gisler sugeruje zatem, aby zwracać uwagę na ślad węglowy firmy w danym kraju, a nie na wartość dodaną, taką jak liczba miejsc pracy, podatki czy płace. „Wtedy będziemy mogli zapewnić większe wsparcie tym przedsiębiorstwom, które oferują dobre miejsca pracy w Szwajcarii, ale których produkcja coraz częściej odbywa się za granicą. Ponadto transakcje nie będą już musiały być rozpatrywane indywidualnie, co uprości dostęp do ubezpieczenia Serv.»
Pozostaje pytanie, czy Seco jest za taką zmianą. Martin Saladin, szef Dyrekcji Rozwoju Gospodarczego w Seco, mówi: „W porównaniu z innymi krajami wskaźnik 20 procent jest raczej niski. Ponadto Serv jest elastyczny w tym kryterium i może robić wyjątki.» Saladin obawia się, że opieranie się na danych dotyczących powierzchni może prowadzić do większej biurokracji dla eksporterów lub przedsiębiorstw Serv, jeśli zajdzie potrzeba bardziej szczegółowych wyjaśnień.
Saladyn podkreślił również, że ważne jest utrzymanie sprawności Serw w czasach, gdy zagraniczne agencje kredytów eksportowych są coraz częściej wykorzystywane do celów polityki przemysłowej i ukierunkowanej promocji niektórych sektorów gospodarki. Dodaje jednak: „Dla Seco ważne było i zawsze będzie to, aby Serv traktował wszystkie sektory nastawione na eksport w równy sposób. To prawda, nawet jeśli takie równe traktowanie staje się za granicą coraz rzadsze.»
Surowe zasady w organizacjach wielostronnychIstnieją zasady, które powinny zapewnić równe szanse. Według Światowej Organizacji Handlu (WTO) dotacje eksportowe są zasadniczo zakazane. Wyjątek jest możliwy jedynie w przypadku, gdy państwa uzgodnią zasady dotyczące m.in. premii, stóp procentowych i terminów zapadalności. Idea, która za tym stoi: to nie premie powinny ze sobą konkurować, ale produkty eksportowe.
W rzeczywistości taki zbiór zasad istnieje w ramach stowarzyszenia krajów OECD. Jednakże „konsensus OECD”, dobrowolne i niewiążące porozumienie między państwami członkowskimi, jest pełen luk. Niektóre działania podejmowane przez kraje uprzemysłowione pod pretekstem promocji eksportu, które z eksportem nie mają nic wspólnego, nie mieszczą się w ramach konsensusu.
Istnieje jeszcze jeden problem: kraje rozwijające się, takie jak Chiny, nie są członkami OECD i w związku z tym nie czują się związane „konsensusem OECD”. Jeżeli jednak kraje te będą nadal dotować eksport, WTO powinna pociągnąć je do odpowiedzialności, gdyż w zasadzie jest to zakazane. Jednak takie sankcje nie zostaną nałożone, tym bardziej że mocno dotknięta WTO obecnie funkcjonuje gorzej niż dobrze.
Wsparcie tylko w przypadku niepowodzenia na rynkuWynik: Jeśli chodzi o promocję eksportu, wiele krajów robi obecnie to, co im odpowiada. Nie muszą obawiać się kary, nawet jeśli swoimi dotacjami znacząco zakłócą międzynarodową konkurencję. Nie wróży to dobrze Szwajcarii, jako małemu i uzależnionemu od eksportu krajowi. W coraz mniejszym stopniu można polegać na w miarę wiarygodnych przepisach dotyczących eksportu.
Szwajcaria jest jednym z niewielu krajów, który ogranicza swoją ECA do obszarów, w których dostrzega niedoskonałości rynku. Według Seco są to transakcje średnio- i długoterminowe, trwające dwa lata lub dłużej, realizowane głównie w biedniejszych krajach. Nawet w przypadku „małych kwot”, tj. poniżej 5 milionów franków szwajcarskich, brakowałoby ofert od prywatnych ubezpieczycieli, ponieważ często nie opłaca się rozpoczynać skomplikowanego procesu zgodności.
Jednakże reagowanie na globalne realia i zapewnianie Służbie większej elastyczności wiąże się z ryzykiem. Po pierwsze, Szwajcaria jak dotąd dobrze sobie radziła dzięki jasnej polityce regulacyjnej; Ani Serv ani Seco nie chcą tego zmienić. Po drugie, zniesienie ustawy o usługach niesie za sobą ryzyko, że politycy wykorzystają tę okazję, aby powierzyć promotorom eksportu wszelkiego rodzaju nowe zadania.
Groźba przeciążenia usługiPod koniec ubiegłego roku do Rady Narodowej wpłynął wniosek, który nie tylko zobowiązałby Serv do prowadzenia zrównoważonej polityki klimatycznej i ochrony środowiska. Inicjatywa, zapoczątkowana przez centrowego radnego krajowego Lorenza Hessa i popierana przez lewicowych polityków Partii Zielonych, ma również na celu włączenie do regulaminu partii SERW nowych porozumień międzynarodowych, takich jak deklaracja z Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie Zmian Klimatu z 2021 r. w Glasgow.
Byłoby to równoznaczne z metą w Szwajcarii i przyjęciem wiążących zasad, których prawie żaden rywal w globalnej rywalizacji nie przestrzega. Na przykład ubezpieczanie projektów związanych z gazem ziemnym stałoby się wówczas praktycznie niemożliwe. Politycy muszą zdecydować, czy przeszkodę tę należy postawić również na drodze lokalnym eksporterom, którzy słusznie nie są wspierani przez rząd Szwajcarii dotacjami.
nzz.ch