Najpierw boom, teraz zwolnienia: odnosząca sukcesy branża fotowoltaiczna się kurczy


Szwajcarska branża fotowoltaiczna od kilku lat zna tylko słońce. Ale teraz zebrały się ciemne chmury: po raz pierwszy od 2017 roku w tym roku instalowanych jest mniej nowych modułów fotowoltaicznych niż w roku poprzednim. Stowarzyszenie branżowe Swissolar spodziewa się 10-procentowego spadku popytu. Instalatorzy fotowoltaiczni, którzy konsekwentnie nastawieni byli na wzrost, wyraźnie odczuwają skutki.
NZZ.ch wymaga JavaScript do obsługi ważnych funkcji. Twoja przeglądarka lub blokada reklam obecnie to uniemożliwia.
Proszę zmienić ustawienia.
Nie wszystkie firmy radzą sobie ze spadkiem popytu. W sierpniu firma instalacyjna Mons Solar z Sankt Gallen, zatrudniająca około sześćdziesięciu pracowników, ogłosiła upadłość. Inne firmy nie miały innego wyjścia, jak tylko zwolnić pracowników. „Konkurencja się zaostrzyła. Nastroje w branży są napięte” – mówi Matthias Egli, dyrektor zarządzający Swissolar.
Urs Wälchli również to odczuwa. Jest szefem Swiss Solar Group z siedzibą w Zurychu, do której należą trzy firmy instalacyjne. „Boom się skończył. Trzeba walczyć o każdy kontrakt o wiele mocniej i lepiej doradzać klientom” – mówi Wälchli. Rynek instalatorów jest bardzo rozdrobniony: dekarze, elektrycy, specjaliści od energii słonecznej – wiele firm chce zarobić na boomie fotowoltaicznym (PV).
Powody istnienia układu słonecznego ulegają zmianieObecnie mamy do czynienia z konsolidacją – ale to typowe dla rynku, który dojrzewa, mówi Wälchli. Szwajcarska Grupa Solarna również musiała obniżyć koszty i zredukować zatrudnienie o 15 procent do około 200 stanowisk w tym roku. Oszczędności poczyniono głównie w administracji, w mniejszym stopniu w instalatorach dachowych.
Rynek energii słonecznej nie tylko się ochładza, ale przechodzi również fundamentalną transformację. Zmienia się fundamentalny powód, dla którego klienci indywidualni kupują instalację fotowoltaiczną: w przeszłości ludzie instalowali instalację fotowoltaiczną na dachu, od razu zużywali część energii elektrycznej, a resztę oddawali do sieci, po gwarantowanej, atrakcyjnej taryfie gwarantowanej. Generowało to zwrot z inwestycji.
Jednak ze względu na rosnącą produkcję energii słonecznej, ta taryfa gwarantowana gwałtownie spadła. Podczas kryzysu energetycznego wywołanego wojną na Ukrainie, w 2022 roku płacono nawet 0,40 centa za kilowatogodzinę. Energia słoneczna przeżywała rozkwit. Teraz może spaść poniżej 0,10 centa. Tendencja spadkowa nadal się utrzymuje.
„Budowa instalacji fotowoltaicznej wyłącznie jako inwestycja, której zwrot zależy od dotacji, staje się coraz mniej atrakcyjna dla osób prywatnych” – relacjonuje Patrick Hofer-Noser, prezes 3S Swiss Solar Solutions. Firma z Thun produkuje moduły fotowoltaiczne zintegrowane z dachami i fasadami, a nie montowane bezpośrednio na nich, jak to ma miejsce w przypadku konwencjonalnych systemów fotowoltaicznych. To wyróżnia firmę na tle masy niedrogich, standardowych modułów z Chin.
Energia słoneczna rośnieWiosną firma 3S również zredukowała zatrudnienie ze 134 do 109 stanowisk. „Nie rozwinęliśmy się tak bardzo, jak oczekiwaliśmy. To część bycia przedsiębiorcą” – komentuje Hofer-Noser. Ponieważ jego produkty nie tylko generują energię elektryczną, ale także składają się z wysokiej jakości komponentów, założyciel i większościowy właściciel miał szczęście: dotacje do energii słonecznej odgrywają mniejszą rolę dla jego klientów.
Hofer-Noser dostrzega również zmiany w branży – i podkreśla pozytywne aspekty. „Energia słoneczna dojrzewa. To, co osiągnęliśmy, jest fantastyczne” – mówi, odnosząc się do 14-procentowego udziału fotowoltaiki w szwajcarskim miksie energetycznym do 2025 roku, według Swissolar.
Popyt na systemy fotowoltaiczne w Szwajcarii rósł przez siedem kolejnych lat. W latach 2020-2023 rósł średnio o 50% rocznie. W 2024 roku wzrost spowolnił do 10%. Obecnie zainteresowanie spada.
W tym roku możliwe jest dodanie jedynie około 1600 megawatów mocy słonecznej, w porównaniu z niecałymi 1800 megawatami w roku ubiegłym. Popyt uległ zmianie: w szczególności gospodarstwa domowe i właściciele domów jednorodzinnych wstrzymują się z zakupem. Instalacje na domach jednorodzinnych wcześniej stanowiły około jednej trzeciej zapotrzebowania.
Dyskusje polityczne powodują niepewnośćJednak liczba wniosków o dotacje na instalację małych systemów fotowoltaicznych systematycznie spada od początku roku. Według agencji przetwarzającej wnioski Pronovo, w lipcu złożono 3600 wniosków. To o 30 procent mniej niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku.
Niepewność polityczna jest postrzegana w branży jako kolejny powód spadku. Niezależnie od tego, czy chodzi o dyskusje o całkowitym zniesieniu taryf gwarantowanych, jak to miało miejsce kilka dni temu , o nowe elektrownie jądrowe, czy o przyszłość dopłat do energii słonecznej w ogóle.
Podobnie jak w zeszłym roku, kiedy nie było jasne, co stanie się po głosowaniu nad nową ustawą energetyczną. Ale ustawa została uchwalona przez obywateli w czerwcu 2024 roku – a firmy zajmujące się energią słoneczną mają duże nadzieje na przyszłość.
Konsumpcja lokalna staje się ważniejszaUstawa o energetyce zawiera nowe instrumenty, w tym wirtualne stowarzyszenia samowystarczalności (vZEV), a od 2026 roku lokalne społeczności energetyczne (LEG). Umożliwiają one odbiorcom energii elektrycznej i właścicielom instalacji fotowoltaicznych w okolicy koordynację zużycia lokalnie wytwarzanej energii słonecznej.
Dzieje się to niezależnie od ogólnej sieci energetycznej. W przeciwieństwie do dzisiejszych czasów, pozwala to na podłączenie odbiorców energii elektrycznej do wielu budynków i do wielu liczników energii elektrycznej. Idea: jak najbardziej lokalnie wykorzystywać energię elektryczną generowaną lokalnie.
Zmieniają się kalkulacje klientów: „Zaczynają dokładnie obliczać, co oznacza spadek taryfy gwarantowanej dla systemu fotowoltaicznego i jak mogą to zrekompensować zwiększonym zużyciem własnym” – mówi Urs Wälchli ze Swiss Solar Group. Im więcej własnej energii elektrycznej zużywają, tym mniej muszą płacić dostawcy energii.
Łagodzi to również największy problem, jaki napływ energii słonecznej stwarza dla sieci energetycznej: sieć jest coraz bardziej przeciążona ilością energii elektrycznej przesyłanej do sieci naraz podczas dobrej pogody – aż do momentu, w którym w skrajnych przypadkach pojawiają się „ujemne ceny energii elektrycznej”: firmy energetyczne muszą płacić, jeśli chcą przesyłać energię elektryczną do sieci w danym momencie.
Elastyczne taryfy mogą pomóc zapobiec nadpodaży w sieci. Na przykład, bardzo niska taryfa gwarantowana w południe, kiedy energii słonecznej jest pod dostatkiem, stanowi zachętę do ładowania samochodu elektrycznego – lub systemu magazynowania energii – w domu lub w grupie użytkowników. Akumulator jest kluczowy dla zarządzania energią słoneczną.
Bez baterii już nie działaCoraz więcej klientów zdaje sobie z tego sprawę. Już 90 procent wszystkich systemów fotowoltaicznych w Swiss Solar Group jest instalowanych razem z akumulatorami, informuje Wälchli. I modernizują je: „Mamy wielu klientów, którzy wcześniej mieli tylko naprawiane dachy, a teraz chcą używać akumulatora do zasilania pompy ciepła lub samochodu elektrycznego, gdy nie świeci słońce”, mówi szef firmy.
Ponieważ coraz częściej chodzi o coś więcej niż tylko dach, praca instalatora systemów solarnych staje się coraz bardziej wymagająca. Specjalny program stażowy działa w tym celu już od roku, a na początku zapisało się na niego prawie 190 młodych osób. „Potrzeba wykwalifikowanych pracowników wciąż istnieje” – mówi Matthias Egli ze stowarzyszenia branżowego Swissolar. „To, że pracy jest mniej niż w zeszłym roku, nie oznacza, że dobre szkolenie nie jest potrzebne”.
W branży wciąż pojawia się wielu nowych graczy. Urs Wälchli uważa, że profesjonalizacja niezbędna do zaoferowania klientom kompleksowego pakietu zarządzania energią zapewni wyspecjalizowanym instalatorom, takim jak Swiss Solar, przewagę konkurencyjną. W firmie produkującej moduły 3S już pojawia się optymizm: „Sytuacja się ustabilizowała, jesteśmy na dobrej drodze” – mówi Patrick Hofer-Noser. Być może w 2026 roku zaświeci słońce.
nzz.ch