To był nasz weekend w Berlinie – gorączkowym śnie miasta

Trochę szalony weekend – w końcu nie da się tańczyć z Harrym Stylesem w Berghain w każdą niedzielę. O marzeniach, projekcjach i szczególnej grupie berlińczyków: ekspatach.
W piątek wieczorem wychodzę z przyjacielem, spacerujemy po Neukölln . Hakan Demir pali ręcznie skręcane papierosy przed Späti na Sonnenallee. Gubimy się w Das Labor na Fuldastrasse. Na stronie Google Maps widać zdjęcie młodej kobiety, którą młodzi i obeznani z mediami społecznościowymi berlińczycy powinni łatwo rozpoznać jako lokalną chińską influencerkę Jing Yu, 170 000 obserwujących, treści lifestylowe, fotogeniczny dalmatyńczyk.
Widziałem ją kiedyś siedzącą na progu sklepu, który jest pokazany jako galeria zdjęć na Mapach. Z głośników płynie muzyka, wchodzimy do środka. Jest mały i zatłoczony, a przede wszystkim pełno pijanych tancerek. Niekoniecznie klimat. Wygląda na to, że dziś wieczorem nie będzie się działo nic ciekawego.
To ciągle Berlinale. Mój telefon miga: nowy mecz Raya. Raya to aplikacja randkowa dla pięknych, bogatych i wpływowych osób. Dla osób sławnych i popularnych. Dostęp na podstawie zaproszenia i tylko po weryfikacji konta na Instagramie. Niektórzy czekają na akceptację w nieskończoność, nawet ci, którzy mają wielu zwolenników. Widziałem tam kiedyś Lewisa Hamiltona, ale nie jest on moim typem. A teraz pewnie zabrano też Sofię Vergarę.
Oczywiście nie wszystkie potencjalne dopasowania są tak duże. A jeśli jesteś tylko w Berlinie, odkryłem, że aplikacja i tak nie jest warta swojej ceny. O wiele bardziej ekscytujące jest wykorzystanie go w Nowym Jorku, Los Angeles czy na Berlinale, gdzie przyjeżdżają ludzie z branży filmowej z całego świata.
Tak jak reżyser z Nowego Jorku, który wkrótce do mnie napisze. Jego zdjęcia i wiadomości sugerują, że randka może być fajna. Wymieniamy ze sobą SMS-y i umawiamy się na kawę w sobotę. Świeci słońce, lód stopniał, na ulicach gromadzą się tłumy ludzi. Wszyscy mówią o wyborach. Mój bardzo czarujący towarzysz i ja poruszyliśmy ten temat tylko krótko, oczywiście strasznie, rzecz o przesunięciu w prawo , zobaczył filmik Böhmermanna na stronie internetowej New York Times. Potem przyjechaliśmy do Berlina. Młody mężczyzna zauważa, że już wcześniej myślał o przeprowadzce tutaj. Nie sądzę, żeby było to szczególnie oryginalne.
Berlin jest dla wielu młodych ludzi na całym świecie swoistą powierzchnią projekcyjną. Co go tu przyciąga? „Marzenie o życiu w rozwiązłym mieście” – mówi. Berlin – stolica wolności seksualnej. Kiedy jadę do Nowego Jorku i mówię ludziom, że mieszkam w Berlinie, często od razu odpowiadają: „Uwielbiam Berlin!” Mekka wolności seksualnej! A kluby, tutaj nie mogłoby być czegoś takiego!”
Przyciąga tu niewiarygodnie duża liczba młodych ludzi poszukujących zupełnie innych form samorealizacji. Stanowią oni odrębną grupę ludności, której znaczenie dla życia kulturalnego miasta nie może być przeceniane. Zawsze będący tematem licznych rozmów i anegdot: ekspaci. Ludzie, którzy, w odróżnieniu od uchodźców, przybywają tu z własnej woli. W poszukiwaniu twórczego samorozwoju, do pracy lub po prostu na imprezę: sex imprezy, narkotyki, ekscesy.
Co tu robią ci ekspaci? Dlaczego tak często mieszkają w lepszych mieszkaniach niż Niemcy w ich wieku? Dlaczego tak wielu z nich trzyma się razem, w swoich bańkach?
W poszukiwaniu przygodyWielu moich przyjaciół z zagranicy spełniło swoje marzenie o przeprowadzce do Berlina. Artyści, fotografowie, wykonawcy, filmowcy – tylko nieliczni mają niemieckich przyjaciół. Chcą poznać miasto, obietnicę wolności, ale niekoniecznie jego mieszkańców. Albo biurokracja . Albo język. To jest pewnego rodzaju równoległy świat, który czasami się otwiera. Nie wszyscy, ale wielu z nich żyje lepiej niż moi niemieccy przyjaciele.
Niektórzy szukają tu przede wszystkim przygód, inni przyjeżdżają, żeby pracować. Życie w Berlinie jest po prostu łatwiejsze niż w wielu innych miejscach na świecie – mniejsze obciążenia ekonomiczne, dostępna oferta kulturalna, dobra opieka zdrowotna. Dla tych, którzy przywykli do cen wynajmu w Nowym Jorku czy Londynie, Berlin nadal jest tani. Może sobie pozwolić na całkiem niezłe życie, zwłaszcza jeśli pensja nie jest niemiecka. I wolności. W jakiś sposób to doświadczenie berlińskie już istnieje. To uczucie: Nie byłoby możliwe nigdzie indziej.
Fakt, że w niektórych miejscach Berlina można się porozumiewać wyłącznie po angielsku, jest oczywiście powodem do zmartwień – ale o wiele poważniejsza jest zmiana struktury społecznej i wzrost czynszów . Dlatego ludzie, którzy dorastali lub urodzili się w Niemczech, zwłaszcza rodowici berlińczycy, często mówią, że ekspaci zniszczyli miasto. Ale sprawiają też, że miasto staje się bardziej interesujące.
A moja randka? Właściwie to mi się podoba, pomimo tej nieco tandetnej uwagi. Spotykamy się ponownie w niedzielę w pobliżu jego hotelu i spacerujemy po Tiergarten. Anne Will także spaceruje tu ze swoją nową przyjaciółką, która z daleka wygląda do niej zadziwiająco podobnie. Wyjaśniam mojej randce, kim ona jest. Mówi, że później chce pójść do Berghain i pyta, czy chciałbym pójść z nim. Odmawiam, w końcu spędziłem tam już dwie ostatnie niedziele. Czasami po prostu potrzeba mniej szalonego weekendu w tym (gorączkowym) mieście-marze.
Berliner-zeitung