Bunt przeciwko Muskowi? Urzędnicy amerykańscy powinni mieć możliwość odmowy wykonania instrukcji

25.02.2025 - 05:21 Czas czytania: 3 min.
Elon Musk żąda od urzędników państwowych dowodów zatrudnienia – każdy, kto nie odpowie, powinien odejść. Niektóre władze nie przyłączają się do akcji. Następnie Musk zaostrza swój ton.
Instrukcje, które Elon Musk wysłał milionom pracowników rządu USA, były w rzeczywistości jasne. „Co robiłeś w zeszłym tygodniu?” – głosił temat wiadomości e-mail wysłanej do milionów urzędników w zeszły weekend, zgodnie z dokumentami sądowymi. Prośba dotyczyła sporządzenia krótkiego oświadczenia o doświadczeniu zawodowym i przesłania go do przełożonego oraz do działu kadr.
Policjanci mieli na to czas do poniedziałkowego wieczoru, do godziny 23:59 (czasu lokalnego). Po tym terminie upłynął termin na udzielenie informacji o wynikach własnej pracy - w przypadku odmowy grożą konsekwencje z punktu widzenia prawa pracy. W sobotę Musk, jak zwykle, poinformował o tym incydencie na swojej platformie X i ogłosił, że wszyscy pracownicy federalni otrzymają stosowną wiadomość e-mail. „Brak odpowiedzi będzie traktowany jako wypowiedzenie umowy” – zagroził.
Ale potem wydarzyło się coś, czego mało kto się spodziewał. Był sprzeciw. Amerykańskie media podały, że kilka organów władzy otrzymało polecenie, aby nie podążać za odważnym wezwaniem Muska. Związek zawodowy pracowników rządowych (AFGE) również sprzeciwił się temu posunięciu. Jak wynika z dokumentów sądowych, podjęła ona kroki prawne przeciwko temu nakazowi.
W poniedziałek ogłoszono również, że amerykańskie Biuro Zarządzania Personelem (OPM), które nadzoruje 2,3 miliona pracowników rządu federalnego USA, poinformowało wszystkich pracowników federalnych, że mogą zignorować weekendowego e-maila tego technologicznego miliardera.
Reakcja 53-letniego przedsiębiorcy nadeszła w poniedziałkowy wieczór. W X był oburzony odmową pracowników federalnych i postawił im nowe ultimatum. Podkreślił, że każdy musi przedstawić dowód zatrudnienia i ogłosił, że pracownicy agencji federalnych otrzymają kolejną szansę „z zastrzeżeniem uznania Prezydenta”. „Brak odpowiedzi po raz drugi spowoduje rozwiązanie umowy” – napisał.
Ale Musk nie byłby sobą, gdyby nie poparł swojego żądania gniewną przemową. I dokładnie to zrobił. Napisał do X, że nie rozumie, jak ktoś mógł nie zdać tak prostego zadania. „A jednak tak wielu nie zdało nawet tego bezsensownego testu, w niektórych przypadkach na naleganie swoich menedżerów” – dodał. „Czy kiedykolwiek widziałeś taką NIEKOMPETENCJĘ i ODPOWIEDZIALNOŚĆ za to, jak wydawane są TWOJE PODATKI?” – zapytał.
Dyrektor generalny Tesli i szef kosmicznej firmy SpaceX niedawno został przedstawicielem prezydenta USA ds. efektywności. Na polecenie Donalda Trumpa ma on usprawnić administrację USA. Musk używa w tym celu piły łańcuchowej, co niedawno sam wyraźnie zademonstrował na scenie prawicowo-konserwatywnej konferencji CPAC. Jak dotąd jego sposobem na reformę administracji USA były dymisje, groźby i radykalne cięcia budżetowe.
Ale najwyraźniej niektórzy amerykańscy urzędnicy nie chcą zaakceptować tak drastycznego traktowania. Według doniesień medialnych Musk odpowiedział wysokiemu urzędnikowi Departamentu Obrony USA, który ostro skrytykował rozkaz, mówiąc na X: „Każdy, kto ma takie nastawienie jak ten urzędnik Pentagonu, powinien poszukać nowej pracy”. Amerykańskie media donoszą, że niektóre organy władzy wydały różne wytyczne dotyczące sposobu postępowania z pocztą elektroniczną Muska. Mówi się o wielkim „zamieszaniu” w administracji USA.
t-online